Brazylijczyk z polskim paszportem nie ukrywa, że wiara w Boga jest ważna w jego życiu.
- Ostatnia Wieczerza powstała w okresie, gdy byłem piłkarzem Lechii - wspomina piłkarz krakowskiego klubu. - Mam także m.in. różaniec, Matkę Boską, Jezusa i krzyż na plecach. Jestem z nich dumny. W poprzednich latach w Wielki Piątek w Polsce zawsze uczestniczyłem w Drodze Krzyżowej, a w Brazylii w procesjach. W tym roku nie będę, bo w sobotę mamy mecz z Jagiellonią, więc piątek spędzę już na zgrupowaniu w hotelu. Pomodlę się zatem właśnie tam.
Deleu Święta Wielkanocne spędzi na Mazurach, u rodziców narzeczonej Magdaleny.
- W Brazylii nie ma tak, że w Wielką Sobotę nosi się do kościoła koszyczek z pokarmami do święcenia - mówi. - Z tym spotkałem się dopiero w Polsce. Nie ma u nas także tradycji dzielenia się jajkiem. Ponadto pierwszy raz doświadczyłem, że ktoś mnie... polewa wodą. Nie mamy w Brazylii śmigusa-dyngusa. Ten zwyczaj spodobał mi się, choć na początku nie wiedziałem, o co chodzi. No i polubiłem żurek. Za to w Brazylii są... czekoladowe jajka - zdradza.