Daniel Sikorski

i

Autor: CYFRASPORT Daniel Sikorski

Największe FAJTŁAPY Ekstraklasy. Kto najbardziej zawodzi kibiców?

2012-11-23 15:37

Po ostatnim meczu z Legią Bartosz Ślusarski (31 l.) wyrósł na największego fajtłapę wśród napastników Ekstraklasy. Niestety, takich jak on jest więcej. "Super Express" przyjrzał się nieudacznikom, którzy potykają się o własne nogi na polskich boiskach. Co gorsza, robią to za duże pieniądze!

Lech przegrał mecz z Legią z dwóch powodów. Pierwszy był taki, że nie miał w składzie Manuela Arboledy, ostoi defensywy. Drugi taki, że miał w składzie Bartosza Ślusarskiego.

"Ślusarz" zgubił klucz do goli

"Ślusarz" zmarnował kilka znakomitych okazji, był również bliski zaprzeczenia prawom fizyki, czyli nietrafienia do bramki z kilkudziesięciu centymetrów. Nawet w tej sytuacji źle odbił piłkę, ale ta na jego szczęście i tak wpadła do bramki.

Choć wynik Ślusarskiego w tej rundzie (5 goli) statystycznie nie wygląda źle, to gdyby wykorzystał choć co trzecią okazję, którą miał, to dziś byłby liderem strzelców. W ostatnich czterech sezonach "Ślusarz" zdobywał następującą liczbę goli: 4, 2, 5, 0. Nieporadność Ślusarskiego zdenerwowała nawet kibiców Lecha, którzy po ostatnim meczu dosadnie powiedzieli mu, co myślą o jego "popisach".

Rezerwowy zarabia lepiej od prezesa?

Mocnym kontrkandydatem do miana największej fajtłapy Ekstraklasy jest też Litwin Darvydas Sernas (28 l.). Zagłębie Lubin dało się nabrać na jego krótką eksplozję formy w Widzewie i zaoferowało mu gigantyczny kontrakt. Litwin może zarabiać u "miedziowych" nawet 100 tys. zł miesięcznie. Jak doniosły dolnośląskie media, podobno prezes potężnego KGHM był w szoku, gdy dowiedział się, że rezerwowy piłkarz zarabia więcej od niego! Od momentu podpisania kontraktu Sernas mógł zarobić w Zagłębiu około 1,6 mln złotych. W tym czasie strzelił w lidze pięć goli, co oznacza, że każda jego bramka kosztowała "miedziowych" ponad 300 tysięcy złotych. Trudno to nazwać okazją...

"Bombardierzy", jakich mało

Dramatycznie wygląda również sytuacja, jeśli chodzi o ofensywę w Śląsku Wrocław, gdzie głównym "żądłem" chciał zostać Łukasz Gikiewicz (25 l.), "bombardier", jakich mało. W Ekstraklasie zaliczył 41 meczów i strzelił 5 goli. To napastnik, który potrafi zepsuć każdą okazję, podobnie jak Daniel Sikorski (25 l.) z Wisły. Trudno powiedzieć, czym kierowali się działacze z Krakowa, oferując mu kontrakt. Na pewno nie statystykami, bo w barwach Polonii Warszawa zagrał 15 meczów, w których nie zdobył bramki, doprowadzając do furii Józefa Wojciechowskiego. Dla Wisły też nie trafił jeszcze ani razu.

1. Bartosz Ślusarski

Jego niemoc strzelecka osiągnęła apogeum w meczu z warszawską Legią. Zmarnowanie trzech stuprocentowych sytuacji wyniosło napastnika Lecha na szczyt klasyfikacji fajtłap w Ekstraklasie

2. Darvydas Sernas

Słowo "sernas" oznacza po litewsku dzik. Napastnik Zagłębia nie jest jednak tak groźny, jakby wynikało z jego nazwiska

3. Daniel Sikorski

Częściej zalicza upadki niż wzloty

4. Łukasz Gikiewicz

Ma coraz więcej problemów z trafieniem w piłkę

Najnowsze