Wojciech Szczęsny bronił jak w transie od początku meczu!
Od samego początku spotkania Wojciech Szczęsny miał co robić w Lizbonie. Już w pierwszej akcji musiał się wykazać i spisał się bez zarzutu! Podobnie w kolejnych sytuacjach, a po dwudziestu minutach Barcelona miała problem, bo musiała grać w osłabieniu. Czerwoną kartkę zobaczył Pau Cubarsi. Potem Szczęsny świetnie wybronił strzał z rzutu wolnego, a chwilę później był na posterunku przy kolejnej akcji gospodarzy.
Piotr Zieliński z asystą i pudłem z karnego! Ale to Inter o krok od awansu w Lidze Mistrzów [WIDEO]
Raphinha uciszył stadion w Lizbonie
Dobry występ Szczęsnego kontynuował na początku drugiej połowy, gdy wyłapał strzał Kokcu, który mógł zakończyć się bramką, a potem znowu błysnął skuteczną interwencją. Szczęsny spisywał się świetnie. Kolejnymi udanymi interwencjami irytował piłkarzy Benfiki, a grająca w osłabieniu Barcelona zdołała strzelić gola w Lizbonie! Obrońca Antonio Silva popełnił błąd przy wyprowadzaniu piłki. Z jego pomyłki skorzystał Raphinha. Brazylijczyk oddał strzał po ziemi, który zaskoczył bramkarza Benfiki. To był dziewiąty gol asa Barcy w dziewiątym występie w Lidze Mistrzów w tym sezonie. W końcówce miał wielkie szczęście, bo po jego zagraniu zawodnik Benfiki padł na murawę. Wydawało się, że sędzia podyktuje rzut karny, ale w tej sytuacji był spalony zawodnika Benfiki. Zapraszamy do śledzenia relacji z tego spotkania na sport.se.pl.
Od początku spotkania Wojciech Szczęsnny ma co robić w Lizbonie. Już w pierwszej akcji musiał się wykazać. Ale spisał się bez zarzutu! W drugiej połowie Raphinha strzelił gola dla Barcelony.