Spośród wspomnianych pięciu spotkań tylko jedno – z Pogonią w Szczecinie – zostało przegrane bezdyskusyjnie. Porażek z Rakowem w Częstochowie i – zwłaszcza! - Cracovią w Zabrzu w miniony weekend można było uniknąć. Nie udało się, co wywołało u Jana Urbana bardzo określone emocje i refleksje.
Lukas Podolski w zupełnie nowej roli. Kolonia znów oszalała na jego punkcie, przypomniano jego ksywkę z czasów gry w FC Köln
- Wkurzające i frustrujące jest to, ile kosztuje nas strzelenie gola! - mówi z wyraźną irytacją opiekun „górników”. - W 1. rundzie w miarę sobie radziliśmy, bo bramki strzelali różni zawodnicy. Teraz, mimo dobrej gry – bo w meczu z Cracovią graliśmy dobrze – mamy z tym strzelaniem kłopoty i drogo za to płacimy – przypomina Urban.
Jan Urban precyzyjnie diagnozuje problem Górnika, do bólu powtarza jedno słowo. Tego brakuje jego zespołowi
I wylicza elementy, które – w ogólnie dobrze wyglądającym obrazie gry jego podopiecznych – szwankują. - Więcej spokoju, lepsze wykończenie, zimna głowa, ostatnie podanie – szkoleniowiec numeruje niedostatki u swych zawodników. - Co to jest? - pyta. I zaraz sam odpowiada. - To jest jakość. Jakość indywidualna zawodnika, nic więcej!
Słowo „jakość” odmienia potem jeszcze wielokrotnie w swych refleksjach. - Nie jest łatwo przeskoczyć niektórych rzeczy. A najtrudniejsza – przy braku jakości – jest właśnie kropka nad „i”, czyli strzelenie gola – podkreśla. Tak całkowicie jednak nadziei na poprawę nie traci. - Bo gramy dobrze, więc może w końcu odblokuje się i skuteczność! - zastanawia się głośno. I przywołuje przykłady z nieodległej przyszłości.
- Okunuki, Yokota, Ennali – oni wszyscy dobrze grali w piłkę, tylko nie strzelali bramek. Zaczęliśmy nad tym pracować u nas. A oni zaczęli w końcu do tej dobrej gry dokładać w końcu liczby. I co? I… błyskawicznie ich u nas nie było – Urban przypomina, że na dwóch ostatnich graczach Górnik nieźle zarobił.
Teraz w kadrze zabrzańskiej też są zawodnicy z potencjałem. - W takiej sytuacji, jak ta trójka, dziś jest Taofeek Ismaheel. Z Cracovią trzy razy w jednej akcji położył obrońcę i… znów nie zdobył gola – przypomina trener, wierząc i w tym przypadku w „powtórkę z przeszłości”, czyli odblokowanie Nigeryjczyka.
Jan Urban zabrał głos w sprawie prywatyzacji Górnika. Na wesoło i na bardzo poważnie. „Czasem się zastanawiam”
Zagadką jest natomiast pozyskany parę tygodni temu Ousmane Sow. - Na razie to prostu kolejny gość, którego muszę rozszyfrować – uśmiecha się Jan Urban, wyliczając atuty podopiecznego na pierwszy rzut oka. - Szybkość, dobry drybling, ale... znów nie za dużo bramek w CV – wzdycha, przywołując niespecjalnie ekscytujący dorobek zawodnika w niższych ligach Francji i Belgii.- No cóż, będziemy pracować i patrzeć, jak się chłopak buduje...
Okazja do poprawy górniczego dorobku - w najbliższą niedzielę. Zabrzanie zagrają w Gdańsku z miejscową Lechią.
