W ostatnim spotkaniu 28. kolejki Ruch Chorzów gra z Koroną Kielce. "Niebiescy" są ostatnio w dobrej formie i wydawało się, że szybko obejmą prowadzenie. W 13. minucie Miłosz Przybecki wykorzystał swoją szybkość, uniknął spalonego i po pięknym podaniu od kolegi z drużyny znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy.
Szybki skrzydłowy minął golkipera bez problemu i jedyne, co mu pozostało, to wpakować piłkę do pustej siatki. Nie musiał nawet oddawać strzału. Wystarczył wolny spacer z futbolówką przy nodze, aby wprowadzić ją za linię bramkową. Przybecki wybrał inną opcję. Postawił na uderzenie z lewej nogi. Jak mu wyszło? Sami oceńcie. Naszym zdaniem to największe pudło w historii Ekstraklasy!
Konkurs na pudło sezonu rozstrzygnięty. Zwycięzcą Miłosz Przybecki. #KORRCH pic.twitter.com/xztIuXnaUi
— Jacek Kurowski (@JKurowski) April 10, 2017