Na szczęście sprowadzone w ekspresowym tempie z Kielc zapasowe buty dotarły na czas i gracze Korony wyszli na boisko.
Rozstrzygająca dla losów konfrontacji okazała się 19. minuta. Wtedy po doskonałym podaniu Ediego Andradiny (36 l.) Niedzielanowi pozostało tylko dołożyć nogę, by piłka wpadła do siatki jego byłej drużyny. W 32. min skompromitował się sędzia. Michał Pulkowski (31 l.) wyrównał na 1:1, a arbiter najpierw uznał gola, by po blisko dwóch minutach anulować swoją decyzję. Inna sprawa, że gracz Ruchu był na spalonym.