Nóż na gardle ocucił trenera

2008-04-07 11:43

Trener Widzewa Marek Zub nie lubi Napoleoniego. Dopiero po dwóch porażkach z rzędu, gdy miał nóż na gardle, wystawił Włocha w pierwszym składzie.

Efekt? Napoleoni był najlepszy na boisku i zdobył dwa zwycięskie gole. Po drugiej bramce kibice zaczęli skandować pod adresem szkoleniowca "Zub! Co? Stefano!", mając mu za złe, że wcześniej pomijał go, ustalając wyjściową jedenastkę. - Pierwszy raz w Polsce strzeliłem dwa gole w jednym meczu - cieszył się po meczu Napoleoni.

Najnowsze