Paweł Olkowski

i

Autor: cyfrasport Paweł Olkowski

Finisz 14. kolejki ekstraklasy

Ole, ole, Olo! Paweł Olkowski dżokerem Górnika, zabrzanie z dużym awansem w tabeli [WIDEO]

2023-11-06 20:59

Skuteczność obu ekip, mierzących się w poniedziałkowy wieczór na Arenie Zabrza, pozostawia w tym sezonie wiele do życzenia. Zwłaszcza kibice Górnika mieli prawo narzekać na (nie)skuteczność swych ulubieńców, którzy w sześciu dotychczasowych grach na własnym stadionie strzelili ledwie cztery gole. Na dodatek połowę z 14-bramkowego dorobku w obecnych rozrywkach „ustrzelili” w ostatnich dwóch meczach.

Efektowne wyjazdowe 5:0 w Łodzi z ŁKS-em dawało jednak cień nadziei, że podopieczni Jana Urbana pokażą i na swoim stadionie kilka ładnych i skutecznych akcji. Co prawda nie udało się doprowadzić „do stanu używalności” Lukasa Podolskiego i Erika Janży (co tylko potwierdzało przedmeczową diagnozę szkoleniowca Górnika, że poniedziałków nikt nie lubi…), ale seria trzech wygranych (licząc z pucharowym starciem w Sosnowcu) ściągnęła na trybuny całkiem pokaźne – jak na polskie warunki i poniedziałkowe granie – grono kibiców „Trójkolorowych”.

Niewiele jednak mieli – zwłaszcza przed przerwą – powodów zadowolenia. Urban, dość rozpaczliwie szukający kogoś, kto „na szpicy” dałby jego drużynie nieco błysku, tym razem postawił na Sebastiana Musiolika. I tenże – przecież mistrz kraju z Rakowem z zeszłego sezonu – nawet oddał w pierwszej połowie dwa uderzenia w światło bramki (czyli o… dwa więcej niż cała Cracovia), ale zarówno w 15., jak i w 45. minucie Sebastian Madejski był na miejscu.

Reprymenda szkoleniowca gospodarzy w szatni musiała być ostra i głośna, bo w ciągu pierwszych 10 minut po zmianie stron czterokrotnie kotłowało się w polu karnym krakowian. Dwie „główki” Adriana Kapralika były jednak niecelne, a ze strzałami Daisuke Yokoty i Daniego Pacheco poradził sobie Madejski.

Zmiany dokonane przez Jacka Zielińskiego uporządkowały nieco grę destrukcyjną „Pasów”; przynajmniej na tyle, że gospodarzom znów było dużo trudniej było dojść do pozycji strzeleckiej. Owszem, jeszcze z Arttu Hoskonenem wygrał powietrzną walkę Musiolik, „główkując” minimalnie niecelnie, a potem Pacheco raz jeszcze „wcelował” w Madejskiego, opanowała jednak Cracovia drżenie nóg na przedpolu własnej bramki.

Pod zabrzańską do końca jednak wciąż nie miała żadnych argumentów, więc pierwszy celny strzał (Jakub Myszor) oddała dopiero w 90 minucie. Ale Górnik wcześniej postawił na swoim! Niemal piętnaście miesięcy od ostatniego swego trafienia ligowego, bramkę – na wagę wygranej zabrzan i ósmego miejsca w tabeli – zdobył Paweł Olkowski. To dobry tydzień dla byłego piłkarza m.in. FC Koeln – we wtorek przesądził przecież o awansie Górnika do 1/8 finału Pucharu Polski!

Górnik – Cracovia 1:0 (0:0)

1:0 Olkowski 82. min

Sędziował Daniel Stefański. Widzów 9409.

Górnik: Bielica – Sekulić Ż, Szcześniak, Janicki, Siplak – Yokota (86. Dadok), Rasak, Czyż, Kapralik Ż (76. Olkowski), Lukoszek (46. Dani Pacheco) – Musiolik Ż

Cracovia: Madejski – Kakabadze, Hoskonen, Ghita, Skovgaard Ż – Bochnak (57. Källman), Oshima, Rakoczy Ż (68. Atanasow), Knap Ż (68. Rapa), Myszor – Śmiglewski (57. Makuch)

Najnowsze