Bartłomiej Pawłowski, Widzew Łódź

i

Autor: archiwum se.pl

Pawłowski dogadany z Malagą, Widzew dostał od PZPN zielone światło na transfer

2013-07-30 20:58

Jak donosi serwis weszlo.com, Malaga ustaliła z Widzewem szczegóły transferu Bartłomieja Pawłowskiego. Piłkarz zwiąże się z hiszpańskim klubem 3-letnim kontraktem.

Pawłowski badania medyczne w Maladze przeszedł już w poniedziałek, ale na drodze do sfinalizowania transferu stanął PZPN i zawiłości związane z prawami łódzkiego klubu do zawodnika. Pawłowski był jedynie wypożyczyny do Widzewa, a jego macierzystym klubem pozostawała wciąż Jagiellonia. W umowie pomiędzy klubami istniał zapis, który pozwalał łodzianom wykupić zawodnika w dowolnym momencie trwania wypożyczenia, płacąc białostoczanom 50 tys. euro.

W maju tego roku PZPN nałożył jednak na Widzew karę zakazu transferów. Mimo to działacze z al. Piłsudskiego wysłali do Jagiellonii pismo, w którym informują, że zawodnika wykupią. Pieniądze nie zostały jednak nigdy przelane na konto "Jagi". Wszystko to sprawiło, że przejście Pawłowskiego do Malagi stanęło pod znakiem zapytania.

Ostatecznie wszystkie strony doszły do porozumienia. Widzew otrzymał od PZPN-u zgodę na przeprowadzenie operacji z zastrzeżeniem, że musi zapłacić Jagiellonii ustaloną wcześniej za wykup karty zawodnicznej kwotę 50 tys. euro.

Przeczytaj koniecznie: Anastasi podał szeroką kadrę reprezentacji Polski na ME

Ustalenia z klubem z Andaluzji także do mało skomplikowanych nie należą. Przez pierwszy rok Pawłowski będzie jedynie wypożyczony do Malagi, za co Widzew zarobi 300 tys. euro, w drugim sezonie Hiszpanie prawdopodobnie wykupią piłkarza, dopłacając do wcześniejszej sumy 700 tys. euro. Jeśli 20-latek zapracuje swoją grą na transfer definitywny, łódzki klub rozegra z Malagą mecz towarzyski (taki zapis widnieje w umowie pomiędzy obiema stronami). To jednak nie wszystko, przy al. Piłsudskiego z pewnością będą trzymać kciuki za Pawłowskiego, bowiem w przypadku strzelenia przez niego co najmniej 10 goli na boiskach La Liga, Widzew zarobi dodatkowe 250 tys. euro.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze