Spotkanie w Wodzisławiu było meczem dwóch drużyn mających nóż na gardle. Piast nie wygrał od pięciu kolejek, natomiast łodzianie w dwóch ostatnich dostali tęgie lenie najpierw od Arki (0:4), a potem od Lecha (0:3).
Tak więc nic dziwnego, że oba zespoły za wszelką cenę chciały wygrać. Udało się to Piastowi, chociaż piłkarze Marka Wleciałowskiego nie byli w tym spotkaniu stroną przeważającą. Dość powiedzieć, że w pierwszej połowie oddali zaledwie jeden celny strzał, ale uderzenie Marina Radzewicza w doliczonym czasie pierwszej odsłony meczu od razu przyniosło gospodarzom prowadzenie. W przerwie prowadzący ŁKS Marek Chojnacki dokonał dobry roszad, bo wprowadzony na boisko w miejsce Dawida Jarki Kamil Bartosiewicz, po 22 minutach odwdzięczył się bramkom.
Potem sprawdziło się stare piłkarskie porzekadło o tym, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. W 79. minucie świetną okazji na drugą bramkę dla łodzian nie wykorzystał Adam Czerkas, a 180 sekund później Marcin Folc wyprowadził Piasta na prowadzenie, którego gliwiczanie nie oddali do ostatniego gwizdka.
Piast Gliwice - ŁKS Łódź 2:1
Bramki: 45. Radzewicz, 82. Folc - 69. Bartosiewicz
Piast: Kasprzik - Nowak (75. Folc), Banaś, Glik, Michniewicz - Kaszowski, Krzycki, Muszalik, Radzewicz (90. Chylaszek) - Koczon, Prędota (64. Bojarski)
ŁKS: Wyparło - Woźniaczka, Adamski, Mowlik, Marciniak - Kujawa (84. Geworgian), Kascelan (46. Czerkas) - Haliti, Vayer, Biskup - Jarka (46. Bartosiewicz)
Żółte kartki: Glik (Piast) - Woźniaczka (ŁKS)