Ogromne zamieszanie po meczu AZ Alkmaar – Legia Warszawa w Lidze Konferencji nie zostało do teraz wyjaśnione. Holendrzy utrzymują, że to oni zostali zaatakowani, ale póki co nikt nie widział dowodów na takie zachowanie zawodników polskiego klubu, czyli Josue i Pankova, którzy po meczu zostali aresztowani. Legia natomiast dysponuje wieloma nagraniami na których widać m.in., jak uderzony został prezes klubu Dariusz Mioduski, ale z tym ani holenderskie służby, ani piłkarskie władze, nic nie zrobiły. Co więcej, Holendrzy dopatrzyli się winy Pankova i choć złożył on wyjaśnienia razem z Josue po aresztowaniu i później został wypuszczony, to teraz usłyszał zarzuty i ma stawić się 11 stycznia przed holenderskim sądem! Legia postanowiła od razu pomóc swojemu zawodnikowi.
Pankov ma zostać doprowadzony przed holenderski sąd, Legia chce pomóc piłkarzowi
W środę, 29 listopada, portal rtlnieuws.nl podał, że Radovan Pankov jest oficjalnie ścigany przez holenderską prokuraturę za napaść i 11 stycznia ma zostać doprowadzony przez holenderski sąd. Legia szybko reaguje na te doniesienia. – Jeszcze przed powrotem Pankova wiedzieliśmy, że będzie miał postawione zarzuty. Lokalne władze zarzucają naszemu zawodnikowi naruszenie nietykalności cielesnej, choć prawa holenderskiego nie można porównać bezpośrednio do prawa polskiego w kwestii literalnych przepisów. Zachowujemy spokój i jesteśmy przekonani o niewinności naszego piłkarza, wspieramy go – powiedział Bartosz Zasławski, rzecznik Legii Warszawa, w rozmowie z TVP Sport.
Polski klub w wymierny sposób pomaga swojemu zawodnikowi. – Na miejscu działa wynajęty przez nas holenderski prawnik, wysokiej klasy specjalista, który współpracuje z działem prawnym klubu. To ten sam adwokat, który był w Alkmaar przy okazji październikowych wydarzeń – dodał Zasławski. Istnieje szansa, że sprawę uda się załatwić właśnie za pośrednictwem prawnika i Pankov nie będzie musiał stawiać się w holenderskim sądzie.