Zagłębie Lubin

i

Autor: Cyfra Sport Zagłębie Lubin

Legia zatrzymana w Lubinie! Zagłębie sensacyjnie ograło lidera Ekstraklasy

2019-12-20 22:39

Nie tak kibice Legii Warszawa wyobrażali sobie pożegnanie z ligą w 2019 roku. Lider PKO Ekstraklasy był zdecydowanym faworytem rywalizacji z Zagłębiem Lubin. Co prawda Legia przez długi czas prowadziła, ale dwa ciosy Miedziowych sprawiły, że Wojskowi z Dolnego Śląska wyjechali z niczym. Bohaterami lubinian zostali Bartosz Białek i Damjan Bohar.

Zagłębie Lubin - Legia Warszawa 2:1 (0:1)

Bramki: Białek 55, Bohar 82 - Niezgoda 32

Żółte kartki: Czerwiński, Poręba - Martins, Wieteska

Zagłębie: Forenc - Czerwiński, Kopacz, Guldan, Tosik - Slisz, Poręba (76. Szysz) - Zivec, Starzyński, Bohar - Białek

Legia: Majecki - Vesović, Astiz, Wieteska, Karbownik - Martins (85. Rosołek), Antolić - Wszołek, Kante (60. Gvilia), Luquinhas - Niezgoda (71. Kostorz)

Legia od drugiej połowy października weszła na zupełnie inny poziom i zaczęła punktować z niebywałą regularnością. W dziewięciu z dziesięciu meczów zdobyła komplet punktów. A w spotkaniach u siebie nie pozostawiała złudzeń, który zespół jest zdecydowanie lepszy. Podopieczni Aleksandara Vukovicia już przed meczem z Zagłębiem Lubin byli pewni, że zakończą 2019 rok na fotelu lidera, ale chcieli kontynuować serię zwycięstw.

Rywalizacja na Dolnym Śląskim mogła się zacząć lepiej dla Miedziowych. Już w 4. minucie świetny rajd z prawej strony przeprowadził Alan Czerwiński. Boczny obrońca płaskim dośrodkowaniem znalazł Bartosza Białka, który uderzył bez zastanowienia. Legia nie straciła bramki dzięki świetnej interwencji Inakiego Astiza. Hiszpan zdołał zablokować uderzenie.

Chwilę później, również po akcji Czerwińskiego, w bardzo podobnej sytuacji znalazł się Sasa Zivec. Słoweniec co prawda uderzył celnie, ale wprost w Radosława Majeckiego. Odpowiedź gości przyszła przed zakończeniem pierwszego kwadransa. Po dobrej dwójkowej akcji Pawła Wszołka i Marko Vesovicia i dośrodkowaniu tego drugiego w świetnej sytuacji znalazł się Jose Kante. Napastnik z dziesięciu metrów uderzył jednak prosto w Konrada Forenca.

Legia nie potrafiła wypracować sobie dużej przewagi i Zagłębie na tle drużyny z Warszawy wyglądało dobrze. Ale to goście objęli prowadzenie. W 32. minucie na listę strzelców wpisał się nie kto inny, jak Jarosław Niezgoda. 24-latek wykorzystał podanie Wszołka, który przeprowadził indywidualną akcję prawą stroną, i z bliskiej odległości pokonał Forenca.

Pod koniec pierwszej połowy groźnie było natomiast w polu karnym Legii. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzał głową oddał Białek. Młody napastnik Zagłębia pomylił się o milimetry, bo piłka odbiła się od słupka. Od początku drugiej odsłony spotkania Zagłębie zaczęło przeważać zdecydowanie. Goście mieli spore problemy z opuszczeniem własnej połowy.

Bramka dla Zagłębia wisiała w powietrzu i stała się faktem w 55. minucie. Po dośrodkowaniu Czerwińskiego z prawej strony w polu karnym świetnie odnalazł się Białek, który wyprzedził Mateusza Wieteskę i oddał strzał głową po długim rogu. Futbolówka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki. Legia starała się szybko odpowiedzieć, ale tym razem brakowało jej argumentów w ofensywie.

Zagłębie kontrolowało boiskowe wydarzenia i było pewne swego. Przełożyło się to na trzy punkty, które Miedziowym zapewnił Damjan Bohar. Słoweniec wykończył świetną akcję zespołu i jeszcze lepsze prostopadłe podanie Zivca. Tym samym duet ze Słowenii zapewnił Zagłębiu komplet punktów i przerwał serię zwycięstw stołecznego zespołu.

Najnowsze