- To miły przerywnik w treningach dla chłopaków, a przy okazji ciekawa akcja marketingowa klubu - mówił trener bramkarzy Polonii Warszawa Jarosław Bako (48 l.).
Piłkarze warszawskiego klubu od razu złapali wspólny język z zawodniczkami z Piaseczna. Napastnik "Czarnych Koszul" Daniel Gołębiewski (25 l.) tak to skomentował:
- Bardzo się cieszę, że przyjechały do nas piłkarki z Piaseczna. Jestem przyzwyczajony, że na treningu spotykam przepoconych facetów, a dziś unosił się piękny zapach - wyjaśniał ze śmiechem.
Inny z polonistów, pomocnik Borys Rusak (21 l.), był pod wrażeniem nie tylko pięknych zapachów rozchodzących się na treningu.
- Piłkarki z Piaseczna mają naprawdę wysokie umiejętności - oceniał jeszcze na rozgrzewce.
Podczas treningu te obserwacje się potwierdziły, gdy po jednym z jego nieudanych zagrań piłkę przejęła atakująca z Piaseczna, Linda Dudek (22 l.).
- Borys, skup się, bo będzie wstyd! - krzyczał w jego kierunku bramkarz Dominik Budzyński (20 l.).
Trening zwieńczyła seria rzutów karnych, te lepiej wykonywali jednak piłkarze Polonii.
- Kilka strzałów udało mi się wybronić, z czego jestem dumna. Cieszę się, że stołeczny klub nas zaprosił - rozpływała się bramkarka z Piaseczna Kaja Ożgo (24 l.). - Podpatrzyłam kilka fajnych zagrań i z pewnością wykorzystam je w naszych meczach - oceniła jej koleżanka Linda Dudek.
Po treningu zawodnicy Polonii zachowali się jak dżentelmeni. Podziękowali piłkarkom i wręczyli im czerwone róże.