Trenerzy Tomasz Kafarski i Maciej Bartoszek nie należą do hazardujących ryzykantów, bo ich drużyny przestrzegały przede wszystkim zasady: nie stracić. Przez całą pierwszą połowę gra toczyła się w dość szybkim tempie, ale od pola karnego do pola karnego. Tę kopaninę w środku boiska z rzadka przerywały energiczniejsze ataki. Lekką przewagę miała Lechia.
Przeczytaj koniecznie: Trener Śląska Wrocław Orest Lenczyk: Ja trenerem Kadry? Głupoty! Głupoty! Głupoty!
Po zmianie stron gospodarze ruszyli do szturmu, pod bramką Sapeli raz po raz ktoś próbował strzelać, ale bramkarz GKS z wszystkich opresji wychodził zwycięsko. Czas płynął, gole nie padały. Nawet w 79. min, kiedy najpierw Dawid Nowak zmarnował spotkanie sam na sam z Małkowskim, a za moment Daleu z Sapelą. Bezbramkowy remis dla obu drużyn był niekorzystny, ale widać tego dnia żadnemu z zespołów "trafiać nie kazano".
Lechia - Bełchatów 0:0
Sędziował: Marcin Borski 3. Widzów: 6000
Lechia: Małkowski 3 - Deleu 3, Bąk 3, Vucko 3, Andriuskevicius 3 - Bajić 2 (72. Poźniak), Surma 3, Nowak 2 (82. Pietrowski) - Dawidowski 2 (65. Lukjanovs), Buval 2 , Traore 3.
GKS: Sapela 4 - Fonfara 2, Lacić 2, Drzymont3 , Jarmuż 2 - Cetnarski Ż 3, Mysiak 3 - Wróbel 2 (58. D. Nowak 3), Komołow 3 (71. Bocian), Małkowski 3 - Żewłakow 2 (57. Kuświk 3).
Ocena: 3