Przebudzenie Polonii

2008-12-06 18:14

W ostatnim meczu tego roku, piłkarze Polonii znów wskoczyli na właściwe tory. Prowadzone przez Radosława Majewskiego "Czarne Koszule" pewnie pokonały Piasta Gliwice 2:0.

Piłkarze Polonii, niespodziewanego mistrza rundy jesiennej, wyraźnie złapali zadyszkę. Tydzień temu tylko bezbramkowo zremisowali w stolicy z Arką Gdynia i stracili fotel lidera. Zatem mecz z Piastem Gliwice, po którym piłkarze udadzą się na urlopy, był idealną okazją na poprawę humoru. Jednak gliwiczanie łatwo skóry sprzedać nie zamierzali, gdyż dla nich ewentualna przegrana mogłaby oznaczać spadek do strefy spadkowej, a na pewno żaden z piłkarzy Marka Wleciałowskiego nie chciał z taką świadomością spędzać świąt.

Gospodarze zaczęli zatem z animuszem i przez pierwsze minuty dłużej utrzymywali się przy piłce. Polonistów po kwadransie z letargu obudził Radosław Majewski, który sygnał do ataku dał mocno niecielnym strzałem sprzed pola karnego. Precyzji zabrakło też Markowi Sokołowskiemu, który po błędzie bramkarza Piasta Grzegorza Kasprzika otrzymał od niego piłkę wprost pod nogi, w prezencie. Jego strzał, podobnie jak „Mai”, był jednak niecelny. Swoja okazje miał też Piast. Jednak Mariusz Muszalik również miał dziś słabo ustawiony celownik, a Marcin Bojarski zamiast strzelać, wolał... przewrócić się. Tym sposobem w pierwszej połowie kibicie nie obejrzeli ani jednego celnego strzału.

Na celne uderzenie przyszło nam czekać do 58. minuty, gdy Sebastiana Przyrowskiego próbował pokonać Lumir Sedlacek, jednak nie sprawił bramkarzowi „Czarnych Koszul” praktycznie żadnych problemów. Następnie próbował znów Sokołowski i Tomasz Jodłowiec, jednak ich uderzenia były niecelne. Polonia zyskiwała przewagę, a świetną okazję do wyjścia na prowadzenie miał Piast. Strzelał Paweł Gamla, jednak znów na posterunku był Przyrowski. Potem Majewski potwierdził, że i u niego dziś z celnością jest nie najlepiej. Reprezentant Polski ładnie „zatańczył” z piłką przed polem karnym, lecz ostatecznie posłał ją ponad bramką. Co nie udało się Majewskiemu, udało się chwilę później Igorowi Koziołowi. Piłkę dośrodkowywał Jarosław Lato, podanie przedłużył Jodłowiec, a Kozioł wpakował futbolówkę do siatki z niemal zerowego kąta. Co ciekawe, był to drugi gol piłkarza w historii jego występów w ekstraklasie.

Po bramce Polonia złapała wiatr w żagle, co potwierdziła golem w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry. Znów świetnie podawał Lato, a przy kolejnym podejściu nie pomylił się Majewski, który miał szczęście gdyż kilka sekund później... opuścił boisko. Polonia osiągnęła swój cel, przełamała niemoc i może z optymizmem myśleć rundzie wiosennej.


Piast Gliwice – Polonia Warszawa 0:2
Bramki:
74. Kozioł, 90. Majewski

Piast: Kasprzik – Kaszowski, Banaś, Glik, Sedlacek – Bojarski, Muszalik, Gamla, Chylaszek (60. Radzewicz) – Prędota (77. Kukulski), Olszar
Polonia: Przyrowski – Sokołowski, Bąk, Jodłowiec, Lazarevski – Lato, Kozioł, Majewski (90. Jaroń), Piątek, Mąka – Gajtkowski (79. Zasada)
Żółte kartki: Gajtkowski, Lazarevski (Polonia)

Najnowsze