Kiedy Maciej Skorża docenił talent tego piłkarza i wezwał go do powrotu z wypożyczenia do Bełchatowa, Boguski strzelał jak paralityk. Znakomicie radzący sobie w rozegraniu piłki w głębi pola, pod bramką wpadał w nerwową drżączkę, która sprawiała. że po każdej jego próbie oddania strzału kibice Wisły klęli, a kibice drużyny przeciwnej ryczeli ze śmiechu.
Gołym okiem widać jednak było, że nie jest to kwestia braku umiejętności, lecz psychiczna blokada, która kiedyś puści. I właśnie o to "puszczenie" założyłem się z pewnym futbolowym ekspertem, którego wiedza o piłce jest wielokrotnie większa od mojej, ale który do Rafała sentymentu nie miał.
Kiedy Boguski dziobał po jednym golu w kilku meczach, ekspert dowodził mi, że to są przypadki, bo tylko piłka tak mu się odbiła od nogi. Hat-trick z Odrą już nie pozwoli mu się wykręcić.
Podejrzewam, że odblokowany Rafał może stać się jednym z bardziej bramkostrzelnych piłkarzy w ekstraklasie i chętnie bym się o to założył o drugie piwo. Ale chętnego do podjęcia zakładu teraz już ciężko będzie znaleźć.