Obaj domagają się po 450 tysięcy euro na głowę - donosi niemiecki "Bild". Jeszcze tydzień temu wydawało się, że transfer jest już w zasadzie pewny. Kluby uzgodnić miały cenę Lewandowskiego (4,5 mln euro), a piłkarz też dawno dogadał się z Borussią.
Przeczytaj koniecznie: Lenczyk na bruku
"Lewy" przeszedł nawet w Dortmundzie badania medyczne, więc nic nie wskazywało na to, że mogą
pojawić się problemy. Mijają jednak kolejne dni, a transferu cały czas nie sfinalizowano.
- To sprawa między Lewandowskim a Lechem. Ma kontrakt, w którym są różne zapisy. Wiem jakie, ale nie chcę o nich mówić w mediach. To oni muszą ustalić między sobą warunki rozwiązania umowy - powiedział we wczorajszym wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Hans-Joachim Watzke, prezydent Borussii.
Dzisiejszy "Bild" zdradza o jakie zapisy chodzi. Na mocy kontraktu Lewandowskiego z Lechem, piłkarz i jego menedżer Cezary Kucharski mogą domagać się od klubu po 10 procent sumy, za którą napastnik zostanie sprzedany.
Podpisując taką umowę władze "Kolejorza" nie przypuszczały, że za kilka lat "Lewy" będzie wart aż 4,5 mln euro. Teraz jednak wychodzi na to, że muszą zapłacić zawodnikowi i jego agentowi po 450
tysięcy, czyli razem aż 900 tysięcy euro!
Lech teraz próbuje negocjować z Kucharskim i przynajmniej znacznie obniżyć tę kwotę. Władze klubu argumentują pewnie, że piłkarz i jego menedżer i tak zarobią majątek na przeprowadzce do Niemiec i dlatego nie powinni być tacy chciwi. Z drugiej strony, nikt ich nie zmuszał do podpisania takiego kontraktu, więc trudno dziwić się "Lewemu" i Kucharskiemu, że teraz upomnieli się o swoje...
Robert Lewandowski i jego agent chcą od Lecha 900 tysięcy euro!
2010-05-25
11:53
Przeszkodą na drodze Roberta Lewandowskiego (22 l.) do Borussii Dortmund nie są wcale rozbieżności między Niemcami a władzami Lecha. Są nią... żądania menedżera i piłkarza wobec poznańskiego klubu.