Semir Stilić: Nie potkniemy się na legii

2010-04-03 5:00

Jesienią górą była Legia i... wystarczy. Teraz musimy wygrać, bo gonimy krakowską Wisłę. Poza tym nie zapominajmy, że to Lech gra obecnie najlepszą piłkę w Polsce. Nieprzypadkowo jesteśmy niepokonani w lidze od 14 meczów - mówi przed sobotnim meczem z warszawską Legią Semir Stilić (23 l.), pomocnik Lecha Poznań.

Bośniacki pomocnik nie ukrywa, że poznańskich piłkarzy w starciu z legionistami interesuje tylko zwycięstwo.

- Nie chcę słyszeć o żadnym remisie, a o porażce to w ogóle nie wspominajmy - zastrzega w rozmowie z "Super Expressem" Stilić. - Jeśli chcemy być mistrzem Polski, to nie możemy sobie pozwolić na gubienie punktów. Do końca ligi coraz mniej kolejek, więc o potknięciu z Legią nie ma mowy. Mój ojciec Ismet przepowiedział, że na koniec sezonu to Lech będzie na pierwszym miejscu. A ojciec jest dobry we wróż-bach. Sprawdziło się już wiele z jego proroctw - śmieje się Bośniak. - A poza tym mamy korzystną sytuację: z Legią, a potem z Wisłą zagramy w Poznaniu - dodaje.

Przeczytaj koniecznie: Mecz Lech Poznań : Legia Warszawa - bilety rozeszły się w 2 godziny

Stilić jest przekonany o sile Lecha Poznań i wylicza atuty swojej drużyny.

- Górujemy nad warszawiakami w kilku elementach - podkreśla. - Po pierwsze: mamy Roberta Lewandowskiego, najlepszego strzelca ligi. Po drugie: to u nas gra król asyst - Sławek Peszko. Po trzecie: w Legii zawodzi nie tylko skuteczność, ale ostatnio i obrona nie jest już taka pewna. Po czwarte: wypadł im Dickson Choto, dzięki czemu Lewandowski będzie miał łatwiej. Mamy przewagę w defensywie i ofensywie - nie ma wątpliwości Stilić. - Ale i rywale mają swojego asa. Moim faworytem w Legii jest Maciek Iwański. Cenię go za styl, za podania, za lekkość w grze. Mam wrażenie, że wszystko mu przychodzi łatwo. Oby tylko nie w sobotę - zaznacza Bośniak.

Stilić doskonale wie, że mecze przeciwko Legii nigdy nie są łatwe. Dlatego zadbał o to, by właśnie teraz być w jeszcze lepszej niż ostatnio dyspozycji.

- Będę na... dopingu. Ale spokojnie, po prostu przyjechała do mnie moja mama, Sabira. I od dwóch tygodni jestem na jej specjalnej diecie - śmieje się Bośniak. - Mama będzie też obecna na stadionie, więc z Legią zagram na 150 procent! Zresztą ja w ogóle bardzo lubię takie mecze o stawkę, bo wtedy adrenalina skacze mi niesamowicie - kończy bośniacki lider Lecha Poznań, który wywiadów udziela już po polsku.

Najnowsze