- Mecz był toczony w szybkim tempie, szczególnie w pierwszej połowie stał na niezłym poziomie. Każda drużyna grała ofensywnie, do przodu, atakowała. Może nie stwarzała sobie aż tylu stuprocentowych sytuacji. Mieliśmy na początku meczu dobrą okazję, ale w bramce świetnie zachował się Andrzej Bledzewski. Myślę, że poziom zaangażowania, walki i szybkości gry mógł podobać się kibicom. Oczywiście, że można mówić, że mieliśmy szczęście przy zdobyciu bramki [samobójczego gola zdobył Adrian Mrowiec - red.], ale momentami wywoływaliśmy presję na gospodarzach, stąd Arka popełniła kilka błędów. W drugiej połowie staraliśmy się uspokoić grę, udało nam się wyprowadzić parę groźnych kontr, ale bezskutecznie, musimy cieszyć się ze zdobytych punktów. Arka zagrała dzisiaj dobre spotkanie, wysoko zawiesiła poprzeczkę - powiedział po meczu trener Wisły.
Skorża przyznał, że w porównaniu z poprzednimi spotkaniami, to Arka postawiła jego drużynie najwyższe wymagania: - Z Arką Gdynia był zdecydowanie najtrudniejszy mecz, gdynianie wysoko zawiesili poprzeczkę. Zwycięstwo kosztowało nas bardzo dużo wysiłku. Publiczność w Gdyni stworzyła dzisiaj, zawsze stwarza, wspaniałą atmosferę. Tu się zawsze ciężko gra, myślę, że nie tylko Wiśle.Te czynniki zsumowały się i były to dla nas trudne zawody. Na szczęście jeden gol padł.
Na trybunach stadionu w Gdyni zasiedli przedstawiciele angielskiego Fulham, którzy wrócili do tematu sprowadzenia Pawła Brożka: - To prawda, Paweł jest bliski przejścia do tej drużyny, natomiast w tej chwili nic więcej nie mogę powiedzieć - skomentował to Skorża.
Skorża: Arka wysoko zawiesiła poprzeczkę
2009-08-22
12:42
Wisła Kraków utrzymała passę zwycięstw i z 12 punktami na koncie po 4. kolejce Ekstraklasy na pewno utrzyma pozycję lidera. Tym razem w pokonanym polu podopieczni Maciej Skorży zostawili Arkę Gdynia.