Atmosfera w klubie po pierwszej od 1959 roku porażce u siebie w derbach jest kiepska. Po katastrofalnej wpadce Skorża zaatakował piłkarzy, mówiąc, że niektórzy z nich nie nadają się do gry w Wiśle.
Jeśli jednak krakowianie zaliczą kolejną wpadkę, a na stadionie w Wodzisławiu zawsze grało im się kiepsko, pierwsza poleci głowa trenera. Władze klubu zapewniają, że przed przerwą zimową nie zmienią trenera, ale co się odwlecze, to... Mówi się, że tylko komplet 9 punktów w trzech jesiennych meczach uratuje głowę Skorży.