Kiedy gwiazdor Koeln Łukasz Podolski (25 l.) pytał w ubiegłym tygodniu "Super Express" o to, czy warto sprowadzać Peszkę, wystawiliśmy piłkarzowi "Kolejorza" bardzo dobrą ocenę. "Poldi" przekazał nasze spostrzeżenia działaczom klubu z Kolonii, a ci od razu zaczęli działać. Już następnego dnia po naszym artykule Polak poleciał do Niemiec.
- Rozmawiałem przez chwilę telefonicznie ze Sławkiem. Potwierdził, że od niedzieli przebywa w Kolonii i spędzi tu jeszcze trochę czasu. Szukają go niemal wszyscy dziennikarze w mieście, ale klub na razie bardzo dobrze go ukrywa. To, że transfer jest już o krok, nie jest jednak żadną tajemnicą - mówi "Super Expressowi" dziennikarz kolońskiej gazety "Express" Robert Hoffmann.
Przeczytaj koniecznie: Nikt nie chce Artura Wichniarka. Arminia Bielefeld wykluczyła transfer!
Jak informuje nasz rozmówca, dziś Peszko ma przejść w Koeln badania lekarskie. Oznacza to tylko jedno - finalizacja negocjacji z gwiazdorem "Kolejorza" jest już bardzo blisko. Jeśli Peszko ostatecznie zaakceptuje warunki kontraktu oferowane przez 16. zespół Bundesligi, to w ciągu kilkunastu godzin może zostać kolegą klubowym Podolskiego i Adama Matuszczyka (21 l.).
Kolonia kusi Peszkę znacznie wyższymi zarobkami niż te, na które może liczyć w zespole mistrza Polski. W Niemczech zarabiałby około 800 tysięcy euro rocznie, co jest kwotą ponad trzykrotnie wyższą niż jego obecna pensja w Lechu (250 tys.).
Działacze Koeln mogą pozwolić sobie na tak wysokie indywidualne wynagrodzenie dla Peszki, bo kwota odstępnego zapisana w jego kontrakcie z Lechem wynosi "zaledwie" 500 tysięcy euro. A to niewielkie pieniądze za tej klasy zawodnika.
