Prezes zaskoczył szczerością, a gdy jeden z internautów dopytywał, czy to jego opinia prywatna, czy jako sponsora Lecha, ten odpowiedział: "Jedno z drugim nie ma znaczenia. Zarząd Lecha i właściciele znają moje zdanie".
Zobacz również: Liga Mistrzów. Ronaldo znów przed Ibrahimovicem. Który jest Lewandowski?
Potem Juroszek odpowiedział na kolejne pytanie: "Sądzi pan, że inny trener wycisnąłby z tej grupy kopaczy więcej na dłuższą metę?". Riposta prezesa: "Moim skromnym zdaniem tak, ale chyba lepiej, żebym już się nie odzywał".
Ewidentnie widać było, że prezes STS nie jest fanem pracy Rumaka, ale teraz stara się uspokoić sytuację.
- To było pisane nie tyle pod wpływem emocji, chociaż te zawsze są obecne w sporcie, co żartobliwie... Rozumiem że nie wszystkim żart się spodobał... STS jako sponsor strategiczny nie ma żadnej ambicji wpływać na decyzje personalne w klubie - to fragment oświadczenia nadesłanego do naszej redakcji.