"Super Express": - W odpowiedzi na deklarację Semira, działacze Lecha stwierdzili, że Stilić nie jest jeszcze przygotowany do gry w takim klubie, jak Celtic. Mają rację?
Miralem Jaganjać: - Oczywiście, że nie. A poza tym, to nie działacze Lecha będą rozstrzygać o tym, czy Stilić już jest gotowy na Celtic. Moim zdaniem Semir poradzi sobie w Szkocji już teraz i chcielibyśmy, żeby Lech pozwolił mu odejść tej zimy. Oczywiście, jeśli Celtic złoży ofertę dobrą i dla piłkarza, i dla klubu.
- Podobno Szkoci są w stanie zaoferować 2,5 miliona funtów, ale za tyle poznaniacy na pewno Stilicia nie sprzedadzą.
- Powiedzmy sobie szczerze: Lech zapłacił za Semira bardzo, bardzo mało. I zapewniam, że zarobi na nim kilkadziesiąt razy tyle. My z Semirem chcemy tylko, aby Lech od razu nie odrzucił oferty, jeśli taka się pojawi. Żeby zrozumiał zawodnika, który zdecydował, że dobrze byłoby odejść już teraz.
- Co z pozwoleniem na pracę? Mówi się, że Semir miałby z tym trudności na Wyspach.
- Sprawdziliśmy to. Stilić dostałby pozwolenie, bo w Szkocji przepisy są nieco łagodniejsze niż w Anglii.
- A jeśli Lech nie zgodzi się na odejście Stilicia tej zimy? Obrazi się i klub nie będzie miał z niego wielkiego pożytku?
- Nie ma mowy o takim zachowaniu. Jeśli Stilić zostanie w Poznaniu, to będzie grał dla Lecha tak dobrze jak do tej pory, a nawet jeszcze lepiej. Wtedy po prostu poczekamy do lata.