Umowa, zarobki, Ekstraklasa S.A.

i

Autor: ARCHIWUM Dokument pokazujący zarobki szefów spółki Ekstraklasa S.A.

Super Express odpowiada Ekstraklasie SA: Ekstrakasa jest, ale Ekstraklasy zabrakło

2015-09-21 10:13

Nasz artykuł o zarobkach szefów Ekstraklasa SA wywołał ogromne poruszenie. Również wśród najważniejszych osób tej spółki, która wydała specjalne oświadczenie. Maciej Wandzel (46 l.), przewodniczący rady nadzorczej, zarzuca nam nierzetelność, co jest absurdem wręcz ko(s)micznym.To była pilnie strzeżona tajemnica od lat, dlatego ujawnienie wysokości zarobków zarządu Ekstraklasy (1,1 mln zł łącznie dla Bogusława Biszofa i Marcina Animuckiego za rok 2013-2014 i sowite premie, jak również średnia płaca w tej spółce - prawie 12 tys. miesięcznie) musiało zaboleć. Oczekiwaliśmy reakcji, ale nie strzałów kulą w płot.

Ale po kolei. Przewodniczący Wandzel zaczyna tak: „… pragnę wyrazić swoje rozczarowanie nierzetelnością tego artykułu, przygotowanego przez redaktora Piotra Koźmińskiego, którego pracę dziennikarską cenię. Tym razem jednak nie wyszło”. Oj wyszło, Panie Macieju, wyszło i to bardzo dobrze. Świadczy o tym nie tylko niezliczona liczba gratulacji pod adresem „SE”, ale i brak jakiejkolwiek możliwości polemiki z Państwa strony, bo dane zgadzają się w stu procentach. W tej sytuacji zaznaczył pan, że nie będzie się do tego odnosił. Używając kolokwialnych słów: trafiony, zatopiony. Również dlatego słowa o nierzetelności artykułu są wręcz zdumiewające. W polskiej prasie nigdy nie było równie rzetelnej publikacji na ten temat. Sprawę badaliśmy od wielu miesięcy, a na artykuł zdecydowaliśmy się dopiero gdy dotarliśmy do dokumentu, który nie pozostawia złudzeń co do zarobków w spółce.

Gigantyczne ZAROBKI szefów spółki: Ekstrakasa w Ekstraklasie SA [EXCLUSIVE SUPER EXPRESSU]



To po pierwsze. Kolejny fragment oświadczenia: „Redaktor Koźmiński nie poprosił o jakikolwiek komentarz do tych informacji przed ich publikacją – dotyczy to zarówno Spółki, jak i mnie. Gdyby to zrobił, co nakazują zasady etyki dziennikarskiej, to nie zamieściłby tam stwierdzeń, które są nieprawdziwe lub w zupełnie bezpodstawny sposób podważają rzetelność działania naszej Spółki. Mogę tylko zapewnić, że gdyby podjął próbę uzyskania komentarza, to spotkałby się z otwartością i zostałyby mu udzielone odpowiednie wyjaśnienia. Osobiście poświęciłbym również czas Panu Redaktorowi”.
W tym momencie mogę się tylko gorzko zaśmiać, bo już dawno zwracałem się do spółki o upublicznienie zarobków. Precyzując: w marcu tego roku. Pytanie „SE” brzmiało: „Czy Ekstraklasa S.A. może ujawnić zarobki prezesa Biszofa, aby przerwać falę niedomówień i spekulacji?” Pisemna odpowiedź… Macieja Wandzla była taka: „Ekstraklasa jest komercyjną spółką, nie korzysta ze środków publicznych i nie publikuje tego rodzaju informacji…”. Tak więc odmówiono podania informacji, do czego spółka miała prawo. Ja miałem jednak prawo szukać dalej i do danych dotarłem na własną rękę. A próba pozyskania komentarza? W oświadczeniu pan Wandzel pisze, że nie zamierza się odnosić do zarobków. To dowód, że kontakt w tej sprawie nie miał sensu.
Kolejny fragment oświadczenia dotyczy różnicy między przychodami Ekstraklasy (137 ml zł) a wypłatami dla klubów (117 mln) za rok 2013/14.

„W końcowej sekwencji artykułu redaktor Koźmiński sugeruje: ,,pytań jest więcej”, ,,co z pozostałymi 20 mln”? Jest to niestety dość nieprofesjonalne, gdyż wprost z tego samego dokumentu, który posiada Pan Redaktor wynika już w pierwszych dwóch punktach, iż np. 5,8 mln zł zapłaciliśmy do PZPN w ramach łączącej nas umowy, a 3,25 mln stanowiły koszty barterów reklamowych nie będące wydatkami. Rzut oka i już 9 mln wyjaśnione… Trochę więcej pracy i wszystko jasne”.

Panie Macieju: w żadnym zdaniu artykułu nie stawialiśmy tezy, że Ekstraklasa w podejrzany sposób zarządza powierzonymi jej środkami. Naszym zdaniem warto się jednak zastanowić, czy tej działalności nie da się prowadzić oszczędniej i przekazywać więcej środków klubom, z których wiele znajduje się w trudnej sytuacji. Tylko tyle i aż tyle.

Reasumując: „SE” udowodnił, że ekstra kasa w Ekstraklasie SA jest od dawna. Teraz czekamy na (ekstra) klasę w Państwa komentarzach dotyczących naszych publikacji. W pierwszym oświadczeniu poprzez absurdalne zarzucenie nam nierzetelności tej klasy zabrakło, ale jesteśmy cierpliwi. Mimo różnicy zdań, życzymy spółce jak najlepszych wyników finansowych i znalezienia (w końcu) sponsora tytularnego rozgrywek. Bo przecież sponsorów nigdy nie za wielu, prawda?

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze