Blizne po rundzie jesiennej zajmuje dziesiąte miejsce w tabeli B Klasy. Działacze tego klubu, szukając wzmocnień, wpadli na szalony pomysł sprowadzenia z Łazienkowskiej Chukwu. W piśmie do Legii zaznaczyli jednak, że nie stać ich na płacenie piłkarzowi pensji, tym bardziej że z danych ujawnionych przez Legię wynika, że ma on w tym klubie zarabiać 700 tys. euro rocznie.
- Nasz budżet to 15 tys. zł. Pięć tys. dostajemy z gminy Babice, a reszta pochodzi ze składek członkowskich. Dlatego szanse na sprowadzenie Daniela Chima Chukwu są bardzo niewielkie. Ale skoro Legia i tak musi mu płacić, to chyba lepiej, żeby grał, odzyskał wiarę w siebie, miał pewne miejsce w składzie i nastrzelał goli, niż żeby był przeganiany i niechciany - uważa prezes Krzak. - Przygotowania do rundy wiosennej zaczynamy 31 stycznia. Potrenujemy na boisku w Starych Babicach, a potem pojedziemy na obóz do Zakopanego. Mogę obiecać, że zapewnimy Danielowi transport z Warszawy na treningi. Jeśli będzie chciał, to załatwimy mu też pracę w szkole oraz postaramy się o sponsora, który mógłby za dobrą grę nagradzać piłkarza symbolicznymi premiami - mówi Krzak.
Nowy trener KS Blizne Cezary Gołębiewski (30 l.) na myśl, że w jego drużynie mógłby zagrać Chima Chukwu, z radości zaciera ręce: - W B Klasie byłby profesorem. Zapewniam, że cała gra byłaby ustawiona pod niego. Widziałbym Daniela w roli reżysera. Nasz najlepszy strzelec Maciek Cendrowski jesienią zdobył osiem goli. Jestem pewien, że przy pomocy Chukwu przynajmniej podwoiłby ten dorobek. Słyszałem, że kłopoty Nigeryjczyka w Legii zaczęły się od trenowania w za małych korkach. Obiecuję, że jeśli by do nas trafił, to zabiorę Daniela do sklepu i za swoje pieniądze kupię mu najlepsze obuwie - deklaruje trener.
W piątek do oferty odniosła się Legia Warszawa. Klub z Łazienkowskiej zaproponował modyfikację. Zamiast Chukwu jest skłonny przekazać maskotkę Misia Kazka. Dodatkowo mistrzowie Polski podarowali KS Blizne sześć biletów na mecz ze Śląskiem Wrocław i tyle samo wejściówek, które B-klasowa ekipa może przekazać swoim wiernym kibicom.
Sprawdź też: Legia w końcu kupiła młodego piłkarza