Nowy minister sportu oficjalnie poinformował już o cofnięciu zgody resortu na wpisanie budowy ośrodka szkoleniowego PZPN w Otwocku na listę inwestycji o szczególnym znaczeniu dla sportu i jej dofinansowanie kwotą ponad 300 mln złotych. A była to jedna z obietnic, jaką kilka miesięcy temu złożył jego poprzednik, Kamil Bortniczuk.
Podobnych obietnic, związanych z inwestycjami w infrastrukturę piłkarską, poprzedni rząd złożył więcej. Goszcząc przy Cichej w październiku 2023, ówczesny premier Mateusz Morawiecki zadeklarował wsparcie budowy nowego stadionu Ruchu kwotą 104 mln zł. Pozostałe środki na wartą 261 mln budowę pochodzić miały ze źródeł samorządowych, w tym 109 mln – z kredytu, o jaki wnioskować miała gmina Chorzów.
Po wyborach w temacie dofinansowania zapadła jednak cisza. „Jesteśmy zaniepokojeni, bo my mamy zapisane stosowne środki zarówno w budżecie przyszłorocznym, jak i wieloletniej prognozie finansowej. Brakuje drugiej połowy, której przekazanie deklarowali premier Mateusz Morawiecki oraz minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk” – mówił 8 grudnia na konferencji prasowej prezydent Chorzowa, Andrzej Kotala.
W piątek konkretne pytanie o to, czy stadion Ruchu powstanie, padło na antenie Radia ZET, jego adresatem był Sławomir Nitras. Odpowiedź z pewnością nie poprawi nastrojów fanów Niebieskich. – Nie potrafię odpowiedzieć. Nie ma dokumentów potwierdzających tę decyzję (czyli umieszczenie chorzowskiego projektu w „Programie inwestycji o szczególnym znaczeniu dla sportu - edycja 2023” – dop. aut) w Ministerstwie Sportu – przyznał sternik resortu.
– Z ogromną pokorą i powagą podchodzę do tego, że Ruch nie ma stadionu – kontynuował minister Nitras. - Wiem, czym jest Ruch Chorzów: klub zawsze polski, z ponadstuletnią historią, bodaj siedemnastokrotny mistrz Polski – dodawał (w rzeczywistości Ruch ma 14 tytułów MP). - Mam świadomość wagi problemu, ale i tego, co działo się w kampanii wyborczej. I nie zawsze było to fair i eleganckie – kończył Sławomir Nitras. Może to oznaczać, że wspomniane dofinansowanie do Chorzowa nie popłynie...
W minionym roku, po zamknięciu stadionu przy Cichej z powodu złego stanu masztów oświetleniowych (musiały zostać całkowicie usunięte), Ruch przez dziewięć miesięcy korzystał z gościny Stadionu Miejskiego w Gliwicach (co skończy się sporem na wokandzie Piłkarskiego Sądu Polubownego). W październiku przeniósł się na Stadion Śląski, gdzie występować miał w roli gospodarza do ukończenia inwestycji na swoim macierzystym arenie, czyli do 2027 roku. Teraz może okazać się, że ten okres będzie dużo dłuższy...