Bartosz Nowak pół roku temu okazał się niepotrzebny w Rakowie
Nowak na Bukową trafił więc u progu obecnego sezonu. - Ciężko przeszedł moment odejścia od Rakowa, bo o tym, że jest niepotrzebny, dowiedział się w nieoczekiwanym momencie, będąc ważnym zawodnikiem drużyny – nie kryje trener GKS-u, Rafał Górak. Na dodatek przy przeprowadzce Nowaka nie brakło zawirowań: częstochowianie w warunki przejścia do Katowic wpisali klauzulę de facto blokującą występ pomocnika w jesiennym meczu przeciwko nim!
Mocno to wówczas komentował wspomniany szkoleniowiec drużyny ze stolicy Górnego Śląska; odpowiadał mu – również poprzez media – Marek Papszun. Katowiczanie ostatecznie owych środków – bo oczywiście o pieniądze sprawa się rozbijała – nie wyłożyli, Nowak mecz oglądał z trybun. - To też go dotknęło – dodaje szkoleniowiec. - A kiedy już w drugiej połowie jesieni mentalnie „wracał do żywych”, złapał poważną kontuzję (naderwanie mięśnia czworogłowego - dop. aut.).
Zima na tureckim obozie przebiegała więc pod znakiem ostrożności, by uraz się nie odnowił. - Ale w ostatnim sparingu zobaczyłem już nie Bartka, a Bartosza Nowaka! A ligowy mecz ze Stalą to potwierdził! - podkreśla Górak. I ma na myśli nie tylko bajeczne podanie pomocnika, które otwarło Marcinowi Wasielewskiemu drogę do złotego gola katowiczan (wygrali 1:0).
Bartosz Nowak w barwach GKS Katowice pokaże, że pod Jasną Górą się pomylono
- Bartek to naprawdę zawodnik wysokiej klasy. Jego nieszablonowość i nieoczywistość w graniu jest ogromna. A swoją boiskową postawą, choć na co dzień to skromny i świetny facet, dodaje dużej pewności siebie zespołowi – Górak nie szczędzi wyrazów uznania pomocnikowi. - Gdy przychodził do nas, życzyłem sobie, żeby był właśnie w takiej formie, jak obecnie.
Nowak może więc być – obok wypożyczonego z Lecha Filipa Szymczaka – nową, poważną bronią przeciwko Rakowowi. Występ przy Limanowskiego to dlań świetna okazja, by udowodnić gospodarzom, że pół roku temu mocno się pomylili w jego ocenie…
- Ale nie będę tego używać jako argumentu motywacyjnego – zapowiada trener beniaminka. - W ogóle mnie nie interesuje okazywanie piłkarskiej złości przez moich podopiecznych. Staram się raczej takie emocje tonować, bo - moim zdaniem – one w przygotowaniu do meczu nie pomagają – wyjaśnia.
Początek meczu 20. kolejki PKO BP Ekstraklasy między Rakowem a GKS-em Katowice w Częstochowie w sobotę o godz. 17.30. Transmisja w Canal+ Sport 3.
![Sport SE Google News](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-WsPx-zuF2-GvdR_sport-se-google-news-664x442-nocrop.jpg)