W Lechu Poznań już dawno powinno było dość do rewolucji. Poznaniacy wyglądają bowiem koszmarnie. Drużyna Macieja Skorży problemy ma w każdej formacji. Błędy popełniają bramkarz i obrońcy, pomocnicy nie tyle kreują grę, co siebie, a napastnicy... ponoć mieli latem trafić do składu mistrzów Polski. Niestety, Marcin Robak akurat najpierw oduczył się strzelać, a chwilę potem zdążył się jeszcze połamać, natomiast Denis Thomalla to o tyle specyficzny snajper, że najlepiej spisuje się akurat wtedy, gdy znajduje się daleko od pola karnego. Przyznacie, takiego ewenementu na skalę światową to chyba nie ma.
Termalica udzieliła lekcji Lechowi
Tyle tylko, że akurat w Mielcu Thomalla nie miałby problemów z obecnością w "szesnastce". Bo też mistrzowie Polski pozwolili zaszaleć graczom beniaminka. A ci skorzystali z tego w stopniu niemal bezbłędnym. Do przerwy prowadzili 2:0. Po przerwie pozwolili co prawda strzelić podopiecznym Macieja Skorży raz, ale w odpowiedzi dobili poznaniaków w końcówce, dzięki czemu zabrakło im zaledwie jednego gola, by odbić sobie bolesną lekcję, jaką w zeszły weekend odebrali od Ruchu Chorzów (1:4).
Jagiellonia - Legia NA ŻYWO! Hit w Warszawie!
Co dalej z Lechem? Trudno stwierdzić. Lech do Piasta Gliwice traci obecnie czternaście punktów. Do drugiej Cracovii osiem. Straty nie są więc duże. Większym problemem jest styl gry prezentowany przez ekipę Skorży. W największym skrócie: poszczególni piłkarze wyglądają, jakby ktoś pozbawił ich jakiejkolwiek ambicji. Jeśli w trakcie najbliższych kilku dni w Wielkopolsce nie dojdzie do jakiejś diametralnej zmiany, czeka nas prawdopodobnie rewolucja.
Termalica Bruk-Bet Nieciecza- Lech Poznań 3:1 (2:0)
Bramki: Kędziora 16, Pleva 26, Babiarz 88 - Formella 69
Termalica Bruk-Bet: Sebastian Nowak - Patryk Fryc, Pavol Staňo, Dawid Sołdecki, Dariusz Jarecki - Dawid Plizga (80. Bartłomiej Smuczyński), Dalibor Pleva, Bartłomiej Babiarz, Tomasz Foszmańczyk (70. Mario Lička), Jakub Biskup (75. Emil Drozdowicz) - Wojciech Kędziora
Lech: Jasmin Burić - Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Tamás Kádár (60. Marcin Kamiński), Barry Douglas - Gergő Lovrencsics (46. Denis Thomalla), Łukasz Trałka, Dariusz Dudka (46. Dariusz Formella), Karol Linetty, Szymon Pawłowski - Kasper Hämäläinen
Żółte kartki: Pleva, Sołdecki, Smuczyński - Trałka, Douglas, Formella
W drugim niedzielnym spotkaniu Górnik Zabrze zremisował 1:1 z Cracovią. Piłkarze Leszka Ojrzyńskiego po koszmarnym początku rozgrywek chyba wrócili równowagi. Zaliczyli drugi z rzędu remis, momentami będąc stroną przeważającą w starciu - jakby nie próbować podobnego określenia uniknąć - czołową ekipą Ekstraklasy. Zabrzanie zremisowali dzięki Adamowi Danchowi, który tuż przed przerwą odpowiedział strzałem głową na bramkową akcję Dariusza Zjawińskiego.
Górnik wciąż na dnie
Górnik dalej zajmuje ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Zawodnicy z Górnego Śląska w 7 kolejkach uzbierali do tej pory 2 punkty. Co innego Cracovia, która z dwunastoma "oczkami" jest druga.
Górnik Zabrze - Cracovia 1:1 (1:1)
Bramki: Danch 45 - Zjawiński 42
Górnik: Grzegorz Kasprzik - Mateusz Słodowy, Adam Danch, Ołeksandr Szeweluchin, Rafał Kosznik - Roman Gergel, Radosław Sobolewski, Erik Grendel (73. Szymon Skrzypczak), Aleksander Kwiek (56. Michał Janota), Łukasz Madej - Maciej Korzym (83. Dominik Sadzawicki)
Cracovia: Krzysztof Pilarz - Deleu, Sreten Sretenović, Bartosz Rymaniak, Jakub Wójcicki - Deniss Rakels (72. Mateusz Wdowiak), Damian Dąbrowski, Miroslav Čovilo, Marcin Budziński, Bartosz Kapustka (80. Krzysztof Szewczyk) - Dariusz Zjawiński (46. Erik Jendrišek)
Żółte kartki: Sobolewski - Rymaniak, Wójcicki, Budziński.