Thomas Phibel

i

Autor: Eastnews Thomas Phibel

Thomas Phibel: Rosjanie dali mi sześć razy więcej [WYWIAD]

2013-08-28 5:00

Dzisiaj Thomas Phibel (27 l.) odleci do Rosji i w ten sposób zakończy się jego krótka i burzliwa przygoda z polską piłką. Z jednej strony Francuz z Gwadelupy potrafił świetnie zagrać, ale z drugiej między nim a Widzewem ciągle wybuchały spory i obie strony miały już siebie dość.

"Super Express": - To naprawdę koniec? Do odejścia przymierzałeś się wiele razy, ale nigdy nie wyszło...

Thomas Phibel: - Tak, to koniec. Dziś wylatuję do Rosji, będę grał w zespole Amkar Perm. Zmieniam ligę na mocniejszą, a w dodatku Rosjanie zaoferowali mi około sześć razy więcej, niż mam w Widzewie. To kto by się wahał? Czy Pawłowski się wahał, idąc do Malagi? Jeszcze niedawno biegał po polskich boiskach, a w niedzielę zagrał z Barceloną. Każdy marzy, aby zrobić karierę.

- Ale wokół ciebie ciągle coś niedobrego się działo. A to późno wróciłeś z wakacji, a to samowolnie wyjechałeś z Polski po meczu z Legią. Nie wyglądało to poważnie...

- Osądzić kogoś bardzo łatwo. Szkoda tylko, że nikt nie wie, o co chodziło. Moje spóźnienie i wyjazd po meczu z Legią były spowodowane kłopotami rodzinnymi. Może któregoś dnia powiem, o co chodzi, ale z drugiej strony - czy muszę się spowiadać? Chodzi o sprawy związane ze mną, moją mamą i naszą przeszłością. Nie wyjeżdżałem z byle jakiego powodu.

- Widzew nie uwierzył w te tłumaczenia, bo dostałeś karę, przesunięto cię też do drugiej drużyny.

- Wtedy byłem bardzo zły na klub... Ale było, minęło. A co do moich relacji z Widzewem. Mój plan był prosty: przyjechać do Polski, zagrać bardzo dobry sezon i odejść. Widzew o tym wiedział. A gdybym miał zostać, to obiecano mi solidną podwyżkę. Czekałem, czekałem i się nie doczekałem. W dodatku klub nie chciał się zgodzić na mój transfer do innego polskiego klubu. Natomiast gdy pojawiał się ktoś z zagranicy, to Widzew głównie patrzył na swój interes. To czy w takiej sytuacji można mieć spokojną głowę? Poza tym Widzew wczoraj i dziś to dwa różne zespoły. Kiedy tu przychodziłem, było sporo doświadczonych piłkarzy. A teraz? Głównie młodzież. To nie jest ten Widzew, który lata temu grał z Juventusem. Teraz realia są zupełnie inne. Ale życzę im jak najlepiej, w sumie rozstaliśmy się w zgodzie.

- W zgodzie? Kontrakt rozwiązano w trybie dyscyplinarnym, a ty masz zapłacić klubowi 350 tysięcy euro kary. Tyle że mówi się, że to taki wybieg, aby pośrednicy nie zarobili...

- (śmiech). To skomplikowana sprawa. Może kiedyś ją wyjaśnię...

Najnowsze