"Super Express": - Aleksander K. i Łukasz S. zostali aresztowani w niedzielę przed 6 rano w jednej z katowickich restauracji. Jak pan to skomentuje?
Adam Nawałka: - Dopóki nie poznam szczegółów, nie będę niczego komentował. Na razie zostali odsunięci od treningów z pierwszym zespołem. Jestem zszokowany, że do czegoś takiego w ogóle doszło. Nigdy wcześniej nie było z nimi problemów. W meczach wyróżniali się zaangażowaniem. Dlatego zaskoczenie jest tym większe.
- Po meczu z Lechią Gdańsk (2:2) drużyna miała zgodę na wyjście do miasta i wypicie - powiedzmy - kilku piw, czy też była to samowolka Aleksandra K. i Łukasza S.?
- Jedno piwo jeszcze nikomu nie zaszkodziło. W zachodnich klubach zawodnicy po meczu spożywają je oficjalnie jeszcze w szatni i nikt nie robi z tego problemu. Nie w tym rzecz. Chodzi o to, że o tej porze i w takiej sytuacji piłkarze nie mieli prawa się znaleźć.
- O jakie kary dla nich będzie pan wnioskował?
- Jeżeli to, co pisze prasa, okaże się prawdą, kary będą na tyle surowe, by dały do myślenia nie tylko winnym, ale i pozostałym graczom mojej drużyny. Za głupotę trzeba płacić.
Już ukarani
Górnik Zabrze karze.
Aleksander K. - nie zagra przeciwko ŁKS i zapłaci wysoką karę finansową
Łukasz S. - odsunięty od pierwszego zespołu do odwołania i zapłaci wysoką karę finansową