Jan Tomaszewski Radomiak

i

Autor: cyfrasport Jan Tomaszewski Radomiak

W Radomiu z publicznych pieniędzy dorzucają się do wypłat dla piłkarzy ekstraklasy. Jan Tomaszewski łapie się za głowę

2025-02-19 21:03

Utrzymywanie zawodowych sportowców z publicznych pieniędzy (najczęściej samorządowych) jest dość powszechną praktyką. W samej tylko ekstraklasie piłkarskiej funkcjonują w ten sposób kluby w Gliwicach, Katowicach, Wrocławiu – by wymienić najbardziej charakterystyczne przypadki. Dużo emocji wywołała sprawa miejskich stypendiów, fundowanych graczom Radomiaka przez mazowiecki gród. Może dlatego, że kwoty wsparcia dla konkretnych graczy są upubliczniane – w przeciwieństwie choćby do wskazanych wyżej ośrodków.

Uchwałę o stypendiach dla radomskich sportowców przyjęto w 2007 roku. Potem była ona wielokrotnie nowelizowana, ale niemal od samego początku kwoty przynależne piłkarzom za grę w ekstraklasie lokowały się na poziomie kilkunastu tysięcy miesięcznie (przez 10 miesięcy w roku; w lipcu i sierpniu stypendiów się nie wypłaca). Przez lata nie budziły jednak emocji, bo radomski futbol plasował się z dala od krajowej elity.

W Radomiu z publicznych pieniędzy dorzucają się do wypłat dla piłkarzy ekstraklasy

Wraz z kolejnymi awansami Radomiaka w hierarchii lig w Polsce, kwoty stypendialne rosły. I sięgnęły poziomu, który z pewnością zaczął budzić emocje. „Ratusz” co pół roku publikuje listy „stypendystów”. Wiadomo więc, że np. w 2023 roku niektórzy beneficjenci otrzymywali kwoty na poziomie 20 tys. zł miesięcznie, a rok później – nawet i 25 tys. zł! Na listach „uposażonych” znajdziemy też nazwiska trenerów ekstraklasowej ekipy: Mariusza Lewandowskiego, Bruno Baltazara czy – na tegorocznej – Joao Henriquesa, zasiadającego na ławce drużyny od kilku tygodni.

Jan Tomaszewski łapie się za głowę

Jan Tomaszewski, stały ekspert „Super Expressu” od spraw (nie tylko) piłkarskich, najpierw łapie się za głowę, słysząc zestawienie słów „stypendium” i „22 tysiące”. A potem sięga pamięcią do swoich boiskowych czasów, przywołując dodatkowe apanaże otrzymywane przez piłkarzy. - Nam też wypłacano jakieś dodatkowe kwoty, zapisywane w dokumentach np. jako „dożywianie”. Ale… stanowiły one tylko drobny ułamek naszych dochodów – mówi.

Były reprezentant Polski i piłkarz Śląska prosto z mostu o wrocławskim zespole. Wypunktował go niczym bokserski mistrz [ROZMOWA SE]

I wraca do przypadku radomskiego, mówiąc o generalnych zasadach. - Miasto powinno pomagać klubom! - uważa. - Ale wsparcie owo powinno dotyczyć szkolenia młodzieży, utrzymania obiektów, może dołożenia do obozu itp. Natomiast na pewno nie powinno polegać na dokładaniu się do zarobków zawodowych piłkarzy!

Gwoli uczciwości dodajmy, że nie tylko ekstraklasowi piłkarze otrzymują miejskie stypendia. Na liście beneficjentów są też ekstraklasowe (Radomka) siatkarki, pierwszoligowi siatkarze (Czarni), piłkarze ręczni (APR), koszykarze (Hydro Truck Sport) i piłkarski nożne (Sportowa Czwórka) – z kwotami dużo niższymi wszakże (ale wynikającymi z przyjętej wiele lat temu uchwały rady miasta). Na liście stypendystów są także przedstawiciele sportów indywidualnych: zapasów czy boksu. Wśród nich – między innymi olimpijczyk z Paryża, Arkadiusz Kułynycz (z kwotą na poziomie 5 tys. złotych).

- Generalnie żadne miasto nie powinno wchodzić do sportu zawodowego i konkurować z prywatnymi właścicielami klubów! - mocno akcentuje Jan Tomaszewski. Dotyczy to nie tylko przypadku radomskiego, ale i wszystkich innych, łącznie z przywołanymi na wstępie.

Jan Urban zabrał głos w sprawie prywatyzacji Górnika. Na wesoło i na bardzo poważnie. „Czasem się zastanawiam”

Na oficjalny komentarz ze strony „ratusza” – po wysłaniu paru pytań – na razie czekamy. Warto jednak zauważyć – na podstawie opublikowanej listy stypendystów na 1. półrocze tego roku – że kwota przeznaczona na stypendia dla piłkarzy (i trenera) Radomiaka sięgnie ok. 3,5 mln zł rocznie.

To jednak… wielokrotnie mniej, niż otrzymują z gminnych kas inne miejskie kluby, reprezentowane w ekstraklasie. Same kwoty stypendialne – stanowiące pewną część zarobków zawodników; resztę klub musi zapewnić z własnych środków – z pewnością są dużo niższe niż kwoty kontraktowe w owych klubach miejskich, dofinansowywanych z publicznych pieniędzy!

Dodajmy jeszcze, że system stypendialny – poprzez wypłacanie środków konkretnemu zawodnikowi - jest… dużo bardziej przejrzysty od tego, w którym klub otrzymuje miejską dotację na swą działalność. Środki stypendialne nie mogą bowiem zostać przeznaczone na żaden inny cel – na przykład na transfer przerastający (w normalnych warunkach rynkowych) możliwości klubu…

Sonda
Kto będzie mistrzem Polski w sezonie 2024/25?

Najnowsze