Jorge Felix, Piast Gliwice

i

Autor: Cyfrasport Jorge Felix, Piast Gliwice

Ligowe gwiazdy

Wiemy, dlaczego Jorge Felix wrócił do polskiej ligi! Ma bardzo konkretny cel [ROZMOWA SE]

2022-08-20 16:29

To może być jeden z ważniejszych ruchów transferowych polskich klubów w obecnym okienku, choć nie towarzyszył mu wielki medialny szum. Po dwóch latach nieobecności, do ekstraklasy – a konkretnie: do Gliwic - wrócił Jorge Felix. W barwach Piasta sięgnął po mistrzostwo Polski w roku 2019. Teraz również zanotował „wejście smoka”: w potyczce z Cracovią zagrał tylko 25 minut, ale dał swej drużynie „złotego gola” i pierwsze punkty w tym sezonie. W rozmowie z „Super Expressem”, przed niedzielnym (godz. 17.30) meczem Piasta ze Stalą Mielec, opowiedział o motywach powrotu do naszego kraju.

Dla wychowanka Atletico Madryt pobyt w Gliwicach (w latach 2018-2020) był pierwszym zagranicznym wojażem, po okresie występów na niższych szczeblach hiszpańskiej piłki. Umiejętności wystarczyło mu jednak nie tylko do wspomnianego tytułu mistrzowskiego, ale i do uzyskania wyróżnień indywidualnych. Najpierw został „Obcokrajowcem roku 2019” wedle ekspertów tygodnika „Piłka nożna”, kilka miesięcy później, na gali Ekstraklasy SA, został z kolei „Piłkarzem sezonu”. Za te triumfy odebrał pamiątkowe statuetki.

„Super Express”: - Po wyjeździe z Gliwic spędził pan dwa sezony w tureckim Sivassporze. Trudniejsza liga niż polska?

Jorge Felix: - Nie będę ściemniać: jest tam wielu dobrych – lepszych niż w ekstraklasie – piłkarze. I pieniądze też są większe. Zupełnie inna jest też charakterystyka tamtejszej ligi. Większe znaczenie mają tam indywidualności. W Polsce dominuje gra zespołowa, zdominowana przez taktykę.

Jorge Felix zanotował powrót-marzenie do ekstraklasy. W Gliwicach dobrze mu jak nigdzie indziej

- A jednak do tej polskiej ligi zdecydował się pan wrócić. Czemu?

- Wybrałem Polskę – i Piasta - po rozmowie z najbliższymi. Byliśmy tu bardzo szczęśliwi w trakcie dwóch lat spędzonych w Gliwicach. Czuliśmy się jak w domu. Tak bardzo, że zdecydowałem się na Piasta mimo ofert z ojczyzny. Były też propozycje z Grecji i Cypru, ale... to jednak za daleko od Hiszpanii.

PKO Bank Polski Ekstraklasa odcinek 1

- Po rozstaniu z Sivassporem, przez kilka tygodni nie miał pan klubu. Jak pan spędzał ten czas?

- Ćwiczyłem w Hiszpanii indywidualnie, z trenerem personalnym. Ale to oczywiście nie to samo, co zajęcia z drużyną. Dopiero od dwóch tygodni, w Gliwicach, trenuję z zespołem. Może więc jeszcze chwilę potrwać, zanim wrócę do najlepszej dyspozycji.

- Ruszał pan do Turcji z tytułem MVP polskiej ligi. Będzie powtórka?

- Chciałbym jej oczywiście. Zawsze jest fajnie zbierać takie trofea.

- Poprzednie stoją w domu w Hiszpanii?

- Kiedy dwa lata temu opuszczałem Polskę, wszystkie nasze rzeczy wysłane zostały do Hiszpanii. Ale jedna przesyłka nigdy tam nie dotarła. Mam zatem w domu nagrodę dla „Piłkarza sezonu”, za to przepadła dla „Obcokrajowca roku”! Dlatego tu jestem, by sięgnąć po nią raz jeszcze!

Wielki pech obrońcy Piasta Gliwice, jego marzenia z Hukiem legły w gruzach

- W chwili podpisywania przez pana kontraktu Piast zamykał ligową tabelę. Nie miał pan chwili zwątpienia?

- Widziałem pierwszy mecz Piasta, z Jagiellonią – był niezły. Oczywiście, ten z Legią był naprawdę kiepski. Na dodatek to już trzecia porażka z rzędu, a w takich sytuacjach można zwątpić we własne możliwości. Ale ja znam charakter Piasta, więc wiem, że tu nikt się nigdy nie poddaje. Udowodniliśmy to wygraną z Cracovią.

- Wygląda na to, że jest pan „talizmanem” Piasta!

- Nigdy nie narzekałem na brak szczęścia w życiu, więc mogę się nim podzielić z kolegami na boisku (śmiech).

Sonda
Kto w sezonie 2022/2023 zostanie piłkarskim mistrzem Polski?
Najnowsze