Jan Kocian Ruch Chorzów

i

Autor: archiwum se.pl

Wisła - Ruch. Jan Kocian - czechosłowacki porucznik rusza na Kraków

2014-03-08 5:00

Jedziemy do Krakowa po punkty. Liga jest wyrównana, każdy może wygrać z każdym, a my pokazaliśmy, że mamy drużynę, którą stać na pokonanie Wisły nawet na jej terenie - twierdzi Jan Kocian (56 l.). Słowacki trener to największa gwiazda "Niebieskich". Doprowadził chorzowską drużynę z 14. miejsca do 3. pozycji w tabeli. I zapowiada, że na tym nie koniec.

"Super Express": - W armii czechosłowackiej został pan porucznikiem. Wprowadził pan w Ruchu wojskowy dryl, że drużyna zaczęła grać jak z nut?

Jan Kocian: - Nie zabieram piłkarzy na poligon, ale rzeczywiście nasza postawa w lidze to efekt ciężkiej pracy. Nie dostaliśmy nic za darmo. Kiedy obejmowałem zespół, największym problemem było, by drużyna pozbierała się po porażce 0:6 z Jagiellonią. Przeszliśmy długą drogę, a jej efektem są zaledwie 3 przegrane w 17 meczach.

Przeczytaj: Inter sprowadzi kolejną gwiazdę Premier League?

- Jak to się stało, że zawodowy żołnierz został najpierw kapitanem reprezentacji Czechosłowacji na mistrzostwach świata w 1990 roku, a potem trenerem?

- Dukla Bańska Bystrzyca, klub z mojego rodzinnego miasta, w którym rozegrałem ponad 200 meczów, była wojskowa. Jak w tamtych czasach w Polsce Legia czy Śląsk. I choć byliśmy w pełni profesjonalną ekipą, pensje płaciło nam wojsko. W sztabie widocznie uznano, że w militarnym klubie nie powinni grać cywile i przyznano nam stopnie oficerskie. Ale nikt nie ganiał nas po placu ćwiczeń ani nie kazał robić musztry. Oficjalnie byliśmy oddelegowani do pionu sportowego. Podobnie było np. w Dukli Praga.

- Ma pan jeszcze mundur porucznika?

- Nie. Długo wisiał w szafie, ale kiedy w 1988 roku wyjechałem do Niemiec do Sankt Pauli, gdzieś mi się zawieruszył.

- Gracie o mistrzostwo Polski?

- Za cel postawiono nam awans do czołowej ósemki. Po sezonie zasadniczym punkty zostaną podzielone na pół. Będzie zamieszanie w tabeli, na którym mogą skorzystać kluby niestawiane w roli faworytów. Takie jak Ruch.Rozmawiał

Najnowsze