Arkadiusz Onyszko: Wrócę, by pokazać Wojciechowskiemu gest Kozakiewicza WYWIAD

2011-03-08 4:00

Arkadiusz Onyszko (37 l.) od wczoraj przebywa w szpitalu. W najbliższy piątek przejdzie przeszczep nerki, której dawcą jest jego wujek. - Czekałem na tę chwilę od kilku miesięcy, długo za długo - mówi nam bramkarz Polonii Warszawa.

Onyszko przyznaje, że miał momenty zwątpienia. - To było wtedy, gdy brat i ojciec odpadli na wstępnych badaniach jako dawcy nerki. Myślałem, że będę musiał poddać się dializom, a to oznaczałoby, że na boisko już nie wrócę. A tak cały czas jest szansa...

SE: - Dlaczego trafiłeś do szpitala już teraz?

Arkadiusz Onyszko: - Lekarze muszą mnie przygotować do operacji, przejdę dwie dializy, aby oczyścić organizm. Potem przejdę test, który ma wykazać, czy nerka wujka nie zostanie odrzucona po przeszczepie. Jeśli wszystko pójdzie pomyślnie, w piątek czeka mnie operacja. W szpitalu pozostanę potem jeszcze dwa tygodnie.

- Boisz się?

- Samej operacji nie, boję się tylko, że testy wykażą, że tej nerki mi jednak nie przeszczepią. To byłby cios. Myślę jednak pozytywnie, nie dopuszczam czarnych myśli.

- Będą przy tobie najbliżsi?

- Będzie odwiedzać mnie moja dziewczyna Kasia i rodzice. Będą niemal wszyscy, na których mi zależy. Zabraknie tylko synów, ale mieszkają w Danii. Mają szkołę i inne obowiązki.

- Dzwonili z klubu?
- Nie, ani działacze ani piłkarze. Miałem tylko wcześniej kontakt z Sebastianem Przyrowskim i z Radkiem Majdanem.

- Jak się czujesz?

- Nadspodziewanie dobrze. Najchętniej wszedłbym do bramki, zagrał mecz, poszedł na siłownię. Bardzo brakuje mi ruchu. Kilka miesięcy przerwy to prawdziwa katorga. Ale lekarze są zdumieni, bo powinienem czuć się gorzej. Może to zasługa EPO....

- ...EPO?

- Tak. Wszyscy kojarzą EPO z dopingiem, a przecież erytropoetyna to hormon, który wytwarzają nerki. Pobudza produkcję czerwonych krwinek. Kiedy nerki są chore, krwinek jest za mało, więc przyjmuję EPO.

Przeczytaj koniecznie: Sebastian Loeb najlepszy w Meksyku

- Zastanawiałeś się, jakie to uczucie mieć przeszczepiony czyjś organ?

- Dziewczyna podarowała mi książkę, w której są opisane takie przypadki. Podobno po transplantacji biorca bardzo zżywa się z dawcą, wytwarza się między nimi specyficzna więź. Zawsze byłem blisko z wujkiem, po zabiegu będę z nim związany do końca życia.

- Masz jakieś marzenia?

- Marzę o pomyślnej operacji, potem o powrocie do treningów i kapitalnym meczu przeciwko Polonii. Bronię wszystko, wygrywamy. Na koniec podbiegam do głównej trybuny, patrzę na prezesa Wojciechowskiego i pokazuję mu gest Kozakiewicza.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze