- W poprzednim sezonie mieliśmy najszybszą drużynę w Ekstraklasie - reklamował swoich graczy trener przygotowania fizycznego Ruchu Chorzów Leszek Dyja, który wyznał, że na treningach koledzy najczęściej oglądają plecy Macieja Jankowskiego (21 l.).
Czy rzeczywiście to "Niebiescy" z Chorzowa mogą się pochwalić najbardziej ścigłymi piłkarzami w lidze? Nie tylko! Najczęściej testy szybkościowe odbywają się na dystansie 30 metrów. W Ekstraklasie tę odległość najszybciej pokonuje skrzydłowy Legii - Manu (3,8 s).
Choć ne wszystkie kluby zgodziły się zdradzić wyniki testów. Nie zrobili tego trenerzy Cracovii, Bełchatowa i Lechii Gdańsk. W tym ostatnim klubie dowiedzieliśmy się jednak nieoficjalnie, że znakomity czas na 30 metrów uzyskał testowany Emmanuel Olisadebe, który dystans pokonał poniżej 4 sekund. W Śląsku ujawniono, że najlepszy czas to 3,92 s, ale personalia "biegacza" są już ściśle skrywaną tajemnicą.
Przeczytaj koniecznie: Ebi Smolarek został zesłany do Klubu Kokosa
- Trenerzy nie chcą podawać nazwisk sprinterów, bo boją się, że przeciwnicy w trakcie gry szybko ich zneutralizują - usprawiedliwia kolegów po fachu były asystent Jose Bakero w Lechu Poznań, Ryszard Kuźma (49 l.).
W "Kolejorzu" bez problemu przekazano nam, że najszybszy jest nowy nabytek - pomocnik Alaksandar Tonew (21 l.). Również Robert Maaskant (42 l.) z Wisły Kraków nie robił sekretu z faktu, że najlepiej na 30 metrów biegali Dragan Paljić (28 l.) i sprawiający wrażenie ciężkiego i mało ruchliwego Osman Chavez (27 l.). W obu klubach nie ujawniono natomiast czasów uzyskanych przez tych zawodników.
W Ekstraklasie tylko w ekipie beniaminka - ŁKS-ie nie przeprowadzono sprawdzianów szybkościowych. - Działamy w skromnych warunkach. Być może tego typu ćwiczenia przeprowadzimy tuż przed rozpoczęciem sezonu - tłumaczył trener łodzian Andrzej Pyrdoł, który przyznał, że po powrocie Jakuba Koseckiego (21 l.) do Legii ma w drużynie jednego szybkościowca - obrońcę Bartłomieja Romańczuka (27 l.).