Zagłębie (nie)dobrych piłkarzy?

2010-03-29 2:14

Pamiętacie początek sezonu, gdy Zagłębie Lubin dostawało baty jak leci? Pięć meczów, pięć porażek i wstydliwy bilans bramkowy 2:15. Czy ówczesny trener Andrzej Lesiak był tak słaby, czy to piłkarzom było z nim nie po drodze? Działacze z Lubina uznali, że prawdziwa jest ta pierwsza opcja. Była bardziej bezpieczna i zapewne wygodna.

A może było inaczej? Może Ryszard Tarasiewicz (trener Śląska Wrocław) nie opowiada jednak głupot i ma rację mówiąc, że w Polsce piłkarzom nie chce się ruszać d.... i że jak się uprą, to zwolnią każdego trenera.

Ale ten burzliwy okres w Lubinie mają za sobą. Teraz wszystko się pięknie układa. Nowy szkoleniowiec Marek Bajor, który nawet nie ma licencji wymaganej przez PZPN, nie ma prawa narzekać na zawodników, współpraca układa się wybornie. W swojej pierwszej samodzielnej robocie w Ekstraklasie początek ma wymarzony. Pięć meczów, cztery wygrane, a bilans bramkowy taki, że ręce same składają się do oklasków - 10 goli na plusie, 2 na minusie.

I jeszcze jedna rzecz mu się udała. Postawił na Iliana Micanskiego, a ten mu się odpłaca strzelaniem goli. Jedno jest pewne: Bułgar będzie umierał za Bajora.

Najnowsze