Mecz świetnie rozpoczął się dla Barcelony – Bruno Fernandes niepotrzebnie przytrzymywał we własnym polu karnym Balde, przez co sędzia wskazał na jedenastkę, a tę, choć nie bez problemów, na gola w 18. minucie zamienił właśnie Robert Lewandowski. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie, ale Manchester United starał się odrabiać straty. Druga połowa była już zdecydowanie pod dyktando gospodarzy, którzy w 47. minucie wyrównali za sprawą Freda, a w 73. Antony wyprowadził „Czerwone Diabły” na prowadzenie. Barcelona starała się jeszcze odwrócić losy dwumeczu, nawet Lewandowski miał swoją szansę, ale Varane zdołał wybić zmierzającą do bramki piłkę po strzale Polaka. Ostatecznie „Duma Katalonii” musiała pogodzić się z porażką, a hiszpańskie media jednoznacznie oceniły Lewandowskiego.
Bramka nie pomogła. Hiszpanie boleśnie o Lewandowskim
Chyba najbardziej znamienne są słowa w „Mundo Deportivo”, które wprost stwierdziło, że Lewandowski miał „ograniczony” wpływ na mecz. – Musiał zdobyć bramkę na Old Trafford i zrobił to, trafiając z karnego. Miał jeszcze jedną sytuację, gdy Varane wybił piłkę z linii bramkowej i kolejną, gdy Fati zdjął mu piłkę z głowy. Jego wpływ na zespół był bardzo ograniczony, ale też bardzo słabo go wspierano – czytamy.
Niezbyt dobrze Polaka ocenił także „AS”. – Nie radził sobie zbyt dobrze w grze tyłem do piłki i prawie nie miał dogodnych okazji. Nie ma wątpliwości, że bardzo brakowało mu Pedriego, jednego z jego najlepszych partnerów na boisku – argumentuje madrycka gazeta. – Jego strata spowodowała pierwszy kontratak United. Nie nękał rywali tak, jak się spodziewano. Wziął na siebie odpowiedzialność przy rzucie karnym i trafił, choć de Gea dotknął piłki – dodaje z kolei „Marca”.
W hiszpańskich mediach dominuje więc opinia, że choć Lewandowski zrobił to, co powinien przy rzucie karnym, to nie zdołał dać zespołowi więcej na przestrzeni całego spotkania, jednak nie bez odnotowania pozostaje fakt, że sam zespół także mógł zrobić nieco więcej, aby Polak miał okazje do zdobycia kolejnych bramek.