Chazar - Lech. Ślusarski: O to nam chodziło

Piłkarze Lecha wrócili już do Poznania po wczorajszym meczu z Chazarem Lenkoran. Autokar z piłkarzami pojawił się na Bułgarskiej tuż po 8 rano, po czym zawodnicy rozjechali się do domów, bo odpocząć przed zaplanowanym na godzinę 17 treningiem.

Nastroje po pierwszym, wyjazdowym spotkaniu dwumeczu II rundy eliminacji Ligi Europy można określić jako umiarkowany optymizm. Choć azerski futbol nie słynie z wygórowanego poziomu, to już od kilku sezonów wiadomo, że w Europie nie ma lig słabych, ani rywali skazanych na porażkę. Dlatego wynik 1:1, choć nie budzi w Poznaniu entuzjazmu, przyjęto jako dobry prognostyk przed rewanżem u siebie.

- Ten wynik bez wątpienia przybliża nas do awansu do kolejnej rundy. Strzeliliśmy bramkę na wyjeździe i o to nam w tym meczu chodziło – powiedział po spotkaniu Bartosz Ślusarski, który asystował przy jedynym golu dla Kolejorza, zdobytym przez Mateusza Możdżenia.

Przy obecnym stanie rzeczy, dzięki bramce na wyjeździe, drużyną awansującą do kolejnej rundy jest Lech. Jednak nie oznacza to, że do czwartkowego rewanżu przy Bułgarskiej Kolejorz podejdzie na luzie. Zabraknie w tym spotkaniu młodego pomocnika poznaniaków Szymona Drewniaka, który będzie musiał pauzować z powodu czerwonej kartki, którą otrzymał za faul taktyczny w ostatnich minutach pierwszego spotkania.

Z kolei żółty kartonik obejrzał w pierwszym meczu z Chazarem obrońca Marcin Kamiński, co warte jest odnotowania o tyle, że, jak zauważył oficjalny portal Lecha, jest to pierwsza kartka tego środkowego obrońcy w profesjonalnej karierze. Rozegranie 45 meczów w na pozycji defensywnej bez popełnienia poważniejszego przewinienia czyni z poznańskiego zawodnika jednego z najczyściej grających polskich piłkarzy.

Rewanż LECH – CHAZAR: 26 lipca, 20:00