25-letni Szysz, który przeszedł z Zagłębia Lubin do Basaksehir w lipcu ubiegłego roku, znajdował się ostatnio w bardzo dobrej formie. W lidze strzelił 3 gole i zaliczył 4 asysty, a dwa kolejne trafienia dołożył w Pucharze Turcji. Występował również w meczach Ligi Konferencji Europy. Wczoraj drużyna Polaka zmierzyła się z Ankaragucu w pierwszym meczu półfinałowym Pucharu Turcji. Szysza zabrakło w podstawowym składzie, ale pojawił się na boisku w 66 min. Trzynaście minut później przy wejściu w pole karne, starł się z jednym z rywali i padł na ziemię.
Sytuacja nie wyglądała tak groźnie, ale Polak ukrył twarz w dłoniach i przez dłuższą chwilę wił się z bólu. Okazało się, że to już koniec meczu dla niego, został bowiem zniesiony na noszach. Według wstępnej diagnozy mógł doznać urazu stawu skokowego lub ścięgna Achillesa. Basaksehir wygrał z Ankaragucu 1:0 po golu Joao Figueiredo, i jest w korzystnej sytuacji przed rewanżem z tydzień. W drugiej parze Sivasspor zremisował bezbramkowo z Fenerbahce w pierwszym meczu. W rozgrywkach SuperLig drużyna Szysza zajmuje 5 miejsce.
Pomocnik Pogoni otwarcie przed meczem z Legią. Ma jasny cel, nie zapomniał o reprezentacji Polski