W Białystoku "Jaga" wygrała 1:0 po golu Frankowskiego. - Niby nie ma się kogo bać, jednak wynik jest dosyć ryzykowny i wszystko się może jeszcze wydarzyć. Nie ma co tu piać hurraoptymizmem, że zajedziemy i szybko wygramy, bo już nie w takich potyczkach odpadałem - powiedział Frankowski na łamach oficjalnej strony klubu.
Przeczytaj koniecznie: Kolejna kontuzja Arka Głowackiego
- Jest już zdecydowana poprawa, jednak pięciodniowa przerwa w treningach jakiś dyskomfort w postawie fizycznej pozostawiła - dodał kapitan Jagiellonii.
Irtysz - Jagiellonia. Tomasz Frankowski: Niby nie ma się kogo bać
Drużyna Jagiellonii Białystok jest już w Pawłodarze, gdzie jutro o 15:00 stoczy rewanżowy pojedynek z miejscowym Irtyszem w pierwszej rundzie eliminacji do Ligi Europejskiej. Podopieczni Michała Probierza (39 l.) mają za sobą długa podróż. W meczu wystąpi kontuzjowany, po pierwszym spotkaniu Tomasz Frankowski (37 l.), jednak nie zagra go w pełnym wymiarze.