Sevilla zapisała się złotymi zgłoskami na kartach europejskiego futbolu. Zespół z Andaluzji po raz trzeci z rzędu triumfował w rozgrywkach Ligi Europy pokonując w środowym finale Liverpool 3:1. Pełne 90 minut rozegrał Grzegorz Krychowiak, a spotkanie w domu oglądał jego ojciec, który nie ukrywa tego, że bardzo przeżywał ten mecz. Jednak w głębi ducha był spokojny, ponieważ podobnie układało się spotkanie przed rokiem na Stadionie Narodowym. - Sevilla też przegrywała wtedy swój mecz 0:1, ale wyrównała. Trafił przecież Grzegorz. Potem były kolejne gole, to mnie trochę uspakajało. Teraz mieliśmy na szczęście podobny scenariusz - mówi Edward Krychowiak, który wraz z małżonką ogląda każdy występ syna i często z nim rozmawia. - Codziennie do mnie dzwoni, rozmawiamy o składach, kto jak grał. Na pewno na początku każdego meczu czuję trochę strach, wiadomo żeby nic złego mu się nie stało, bo mamy przecież mistrzostwa Europy. Chcę żeby mecz mu wyszedł, żeby z kretesem nie przegrali, ale w zwycięstwo zawsze wierzę - dodaje w rozmowie z sport.tvn24.pl.
Liga Europy. Ojciec Grzegorza Krychowiaka po zwycięstwie Sevilli: To są niepowtarzalne chwile
Sevilla pokonała Liverpool 3:1 w finale Ligi Europy rozegranym na stadionie w Bazylei. Zwycięstwo swojego syna w domowym zaciszu oglądał jego ojciec Edward Krychowiak, który mocno się denerwował, ale ostateczny triumf osłodził mu wszystko. Jak przyznaje był spokojny, a momentami wracał do zeszłorocznego meczu na Stadionie Narodowym w Warszawie.