- Na pewno Fiorentina jest mocniejszą drużyną, ale mnie się Lech ostatnio bardzo podoba – mówi w długiej rozmowie z „SE” były wiceprezes PZPN. Wskazuje, że obie drużyny są... nieco podobne jeśli chodzi o konstruowanie kadry. - Z indywidualnościami z przodu, ale niespecjalnie aspirującymi do miana megagwiazd europejskiej piłki – wyjaśnia swoje stanowisko. - Cały Lech jest drużyną na tyle wyrównaną i jakościową, że trudno mi wymieniać jednostki. Może poza Michałem Skórasiem, będącym ostatnio w dobrej formie i rosnącym nam sportowo z tygodnia na tydzień i z meczu na mecz.
Marek Koźmiński szuka cichego bohatera w szeregach Kolejorza
Koźmiński podkreśla jedna, że w czwartkowy wieczór wiele zależeć będzie nie tylko od Skórasia czy Mikaela Ishaka, których nazwiska padają najczęściej w kontekście ludzi mających powieść Kolejorza do sukcesu. - Jeżeli zwłaszcza w Poznaniu mamy się cieszyć dobrym wynikiem, to... powinien się objawić ktoś niespodziewany. Na takiego cichego bohatera bardzo liczę – mówi były reprezentant Polski. I wskazuje bardzo konkretną postać.
Od tego piłkarza będzie dziś przy Bułgarskiej zależeć bardzo dużo
- Może to będzie Filip Bednarek? Bo w takich meczach często właśnie bramkarz wyprawia niewiarygodne rzeczy! - dzieli się swymi oczekiwaniami i refleksjami. - Generalnie Lech to bardzo solidny, wyrównany zespół, mający dwa oblicza. To międzynarodowe jest dużo lepsze niż ekstraklasowe. Europejska twarz Lecha wygląda bardzo pięknie! - kończy niemal poetycko Marek Koźmiński.
Atutem gospodarzy powinien być też wypełniony po brzegi stadion przy Bułgarskiej; bilety na czwartkowe widowisko wyprzedały się już dawno. Początek meczu Lech – Fiorentina w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy o godz. 21.00. Transmisja w TVP Sport oraz na platformie Viaplay.pl.