Orest Lenczyk o meczu z Dundee: - Poczułem prawdziwą satysfakcję

2011-07-22 20:47

Mecz na Tannadice Park kosztował go dużo. Po rewanżowym spotkaniu z Dundee Orest Lenczyk wyglądał na zmęczonego, ale widać było, że przepełnia go autentyczna radość i ulga.

- Co pan myślał po 8 minutach meczu, gdy przegrywaliście już 0:2?

- Pomyślałem, czy wszyscy zawodnicy na ławce zdali sobie sprawę z tego,  co wydarzyło się na tym stadionie prawie 30 lat temu. Ale na szczęście, kilku z tych będących  na boisku -  jak bokser który dwa razy był na deskach - wstało i wzięło się do roboty.

- Czym pan tłumaczy katastrofę w pierwszych 8 minutach? Nerwy, brak ogrania z zagranicznym rywalem ?

- Tłumaczyć można różnie. Drużyny tak zdeterminowanej jak Dundee, walczącej  z taką złością i przy tym mocnej fizycznie, dawno nie widziałem. Zwracaliśmy uwagę na te rzeczy  piłkarzom przed meczem, ale wiedzieć to jedno, a zrealizować na boisku to drugie.

- Prostych błędów pana piłkarzy było za dużo. Czy po meczu usłyszeli od pana  więcej pochwał czy nagan?

- Było zero pretensji. Niektórzy dziennikarze próbowali po meczu krytykować zawodników, ale powiem że ci dziennikarze nie powinni zajmować się komentowaniem  futbolu. Trzeba przeżyć coś takiego  na boisku, a wówczas można oceniać  obiektywnie piłkarzy. Oczywiście, można wyciągnąć i wyliczyć wszystkie błędy. Ale liczył się efekt końcowy, czyli awans do następnej rundy, a ten osiągnęliśmy.

- Czuje pan satysfakcję?

- Oczywiście, że czuję. Było mi przykro, bo po wylosowaniu tego rywala miałem wrażenie, że 27 lat temu z Dundee nie przegrała drużyna, nie przegrał Śląsk , tylko przegrał Lenczyk. Dlatego czuję radość, bo pokonaliśmy ich w twardej walce. Widziałem frustrację i zdenerwowanie Szkotów, z ich trenerem na czele. Na konferencję  ze mną nie przyszedł  żaden szkocki dziennikarz. Dodam, że na treningach te ich sławne piłki, które nam dali, były przepompowane, jak kamienie. W dniu meczu były napompowane już normalnie. To  była zagrywka poniżej pasa.

- Najtrudniejszy krok  do fazy grupowej LE został zrobiony ?

- Ależ skąd ?! Teraz przed nami Bułgarzy, a z południowcami nigdy nie gra się łatwo.

-  Ale będziecie bardziej ograni, bo rusza liga.

- Może i tak. Ale czekają nas mecze pucharowe i dojdzie liga. A wicemistrzowi Polski nie przystoi odpuszczać meczów w lidze. Czeka nas ciężka jesień.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze