28,6 miliona złotych - tyle UEFA zapłaci każdemu z zespołów, który zagra w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Na razie bliżej zainkasowania tych pieniędzy są mistrzowie Czech. Wprawdzie przed meczem to oni stawiani byli w roli murowanych faworytów, ale początek meczu to dominacja "Kolejorza". W pierwszej połowie podopieczni Jacka Zielińskiego górowali nad piłkarzami z Czech. Najlepszą sytuację miał Manuel Arboleda, który z trzech metrów potężnie strzelił głową, jednak jego strzał obronił Blazek. Po chwili poprawił debiutujący w Lechu zaledwie 19-letni Kamil Drygas. Niestety, znów bez skutku.
Po przerwie z każdą minutą lechici grali coraz gorzej. A już w końcowej fazie meczu byli tak zmęczeni, że w łatwych sytuacjach gubili piłkę. Sparta osiągnęła przewagę, bramka wisiała w powietrzu i... w końcu padła. Błąd polskiej obrony bezlitośnie wykorzystał Brabec.
Poznaniacy mogą się cieszyć, że przegrali tylko 0:1, bo w końcówce Sparta jeszcze bardziej przycisnęła. Pewnie bronił jednak niezawodny ostatnio Krzysztof Kotorowski. Bezbarwne były z kolei największe gwiazdy mistrza Polski - Sławomir Peszko i Semir Stilić. Rewanż 4 sierpnia o godz. 20 w Poznaniu.
Sparta Praga - Lech Poznań 1:0 (0:0) Bramka - Erich Brabec (75. min) Sędzia: Paolo Tagliavento (Włochy). Widzów: 14 tysięcy.