Werner Liczka

i

Autor: Piotr Gajek

Ruch Chorzów - Viktoria Plizno. Werner Liczka: Na pewno nie będzie bezbramkowego remisu

2012-08-02 4:00

- Czeski zespół preferuje bardzo ofensywny futbol. Strzelają dużo goli, ale także i dużo tracą. To może być więc szansa dla polskich piłkarzy, dla szybkiego Arka Piecha. Na pewno w tym spotkaniu nie padnie wynik 0:0 - tak były trener m.in. Wisły Kraków i Polonii Warszawa Werner Liczka (58 l.) zapowiada dzisiejszy mecz Ruchu z Viktorią Pilzno w III rundzie eliminacji Ligi Europejskiej (19.00 w Chorzowie).

Największą gwiazdą trzeciej drużyny czeskiej ligi jest kapitan, środkowy pomocnik Pavel Horvath.

- To lider, mózg i lokomotywa zespołu - Liczka rozpływa się w zachwytach nad umiejętnościami rozgrywającego. - On jest wszędzie, widzi wszystko, a jego specjalnością są rzuty wolne. Bramkarz Ruchu musi uważać na jego strzały. Poza tym Horvath, jak podaje piłkę, to zawsze dokładnie. Nawet na 80 metrów! - podkreśla były dyrektor Banika Ostrawa.

Nowy sezon ligowy Viktoria rozpoczęła od wygranej 3:0 z Hradec Kralove.

- Rywale mieli pomysł na byłego mistrza - mówi Liczka. - Plan polegał na wyłączeniu z gry Horvatha. Starali mu się przeszkadzać, ale robili to mało skutecznie. Poza tym skupili się tylko na nim. Zapomnieli o pozostałych piłkarzach Viktorii, którzy grają bardzo ofensywnie. Silną stroną są skrzydłowi, a nawet boczni obrońcy, którzy cały czas atakują - przestrzega chorzowian Liczka, który uważa, że Viktoria to solidny zespół.

Najskuteczniejszym graczem jest reprezentant Słowacji Marek Bakos, który w ubiegłym sezonie z 16 golami był drugim strzelcem ligi.

- Nie jest za szybki, ale potrafi się ustawić i grać dla drużyny - ocenia Liczka. - Bakos nie zachwyca, ale gole strzela... z niczego. Słabszym punktem Viktorii może być pozycja bramkarza, bo niedawno przyszło dwóch nowych: Matus Kozacik i Petr Bolek - mówi Czech.

Sukcesy Viktorii Pilzno związane są z osobą tenera Pavla Vrby, który fachu uczył się pod okiem... Liczki. Ostatnio Vrba miał zostać selekcjonerem reprezentacji Słowacji. Władze federacji były zdeterminowane do tego stopnia, że chciały wykupić nawet jego kontrakt z Pilzna! Jednak prezes Viktorii nie chciał nawet o tym słyszeć. - Bo to bardzo dobry szkoleniowiec. W końcu zostanie trenerem kadry, bo na to zasługuje - uważa Liczka.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze