- Rok temu w fazie grupowej graliśmy nieźle, ale po pięciu meczach mieliśmy zero punktów. Dobrze, że w ostatnim starciu wygraliśmy z Apollonem Limassol, bo bylibyśmy pośmiewiskiem Europy. Ale to przeszłość. Teraz jesteśmy silniejsi i jedziemy do Turcji powalczyć, tym bardziej że mamy z nimi rachunki do wyrównania - deklaruje Brzyski, który w tym sezonie jest najlepszym asystentem w Legii (siedem decydujących podań).
Transferowe bomby i niewypały Ekstraklasy. "To siódmy odrzut pomarańczy"
Brzyski to również czołowy specjalista, jeśli chodzi o rzuty wolne w klubie, choć w ostatnim spotkaniu z Lechem stałe fragmenty gry wykonywali też Michał Żyro i Ondrej Duda.
- Na treningach na dziesięć strzałów zdobywam siedem goli. W meczu już tak łatwo nie jest. Skoro mi nie szło, to dałem spróbować innym. Ale w Trabzonie znów będę chciał przymierzyć - zapowiada Brzyski.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail