Mecz Bayern Monachium - Olympiakos Pireus zapowiadał się jako hit grupy F Ligi Mistrzów. Zarówno Bawarczycy, jak i Grecy przed spotkaniem piątej kolejki rozgrywek mieli na koncie dziewięć punktów i o sześć wyprzedzali Arsenal i Dinamo Zagrzeb. Jak łatwo wyliczyć, zwycięzca wtorkowej konfrontacji był pewien awansu do fazy pucharowej rozgrywek. Zdecydowanym faworytem wydawał się zespół Pepa Guardioli.
Bayern Monachium zmiażdżył Olympiakos Pireus
Robert Lewandowski i spółka już w pierwszych minutach pokazali, że Olympiakos na Allianz Arena nie dostanie taryfy ulgowej. Po zaledwie dwudziestu minutach gospodarze prowadzili trzema bramkami i w zasadzie zabili widowisko. Drugiego gola dla FCB strzelił kapitan reprezentacji Polski - Robert Lewandowski. Olympiakos nie był w stanie wyjść choćby z własnej połowy i nic nie wskazywało na to, że po przerwie zagra choćby trochę lepiej.
Grecy faktycznie w drugich czterdziestu pięciu minutach znowu nie zachwycili nikogo. Mimo tego, że czterdzieści minut grali z przewagą jednego zawodnika po czerwonej kartce dla Badstubera, nie potrafili skonstruować choćby jednej składnej akcji. Tymczasem Bayern spokojnie czekał na kolejne dogodne szanse i kilka razy bliski był podwyższenia prowadzenie. Ostatecznie udało się trafić jeszcze raz za sprawą Comana dwadzieścia minut przed końcowym gwizdkiem. Bawarczycy dzięki wtorkowemu triumfowi są już pewni udziału w fazie pucharowej Ligi Mistrzów 2015/16.
Bayern Monachium - Olympiakos Pireus 4:0 (3:0)
Bramki: Costa 8, Lewandowski 16, Mueller 20, Coman 70
Bayern: Neuer - Lahm, Boateng, Badstuber, Rafinha - Vidal - Robben (33. Kimmich), Mueller, Costa (72. Martinez), Coman - Lewandowski (57. Benatia)
Olympiakos: Jimenez - Elabdellaoui (78. Salino), da Costa, Siovas, Masuaku - Kasami (67. Fortounis), Cambiasso, Milivojević - Pardo (67. Hernani), Brown, Seba
Żółte kartki: Boateng - Milivojević
Czerwona kartka: Badstuber (53., za faul)