Dawid Szwarga zwrócił uwagę na niezwykłą sytuację. To może być znaczący atut Rakowa
- Pucharowe doświadczenie będzie tym razem raczej po naszej stronie – zauważył szkoleniowiec częstochowian, zapewne mając na myśli przede wszystkim aspekty sportowe. Dla jego podopiecznych to już trzeci kolejny pucharowy sezon (i 17 mecz), dla Arisu – dopiero druga edycja z rzędu (i piąte spotkanie). Kłopoty z podróżą doskonale jednak słowa Szwargi ilustrują w kwestiach pozaboiskowych.
- Największym problemem w rozgrywanych z tygodnia na tydzień kwalifikacjach LM jest logistyka. Gdy w grę wchodzi prestiż i duże pieniądze, to o sukcesie lub niepowodzeniu mogą decydować detale. Drużyny, które kroczą ścieżką mistrzowską, powinny mieć możliwość przepracowania pełnego mikrocyklu, żeby dobrze przygotować się do gry z kolejnym rywalem. I bynajmniej nie chodzi tu o dyspozycję fizyczną zawodników i to, że nie mogą grać co trzy, cztery dni, bo większość z nich to lubi – podkreślał opiekun Rakowa, nieodmiennie w dobrym nastroju.
Niezależnie od trudności organizacyjnych, z którymi zmagają się uczestnicy kwalifikacji do Ligi Mistrzów, najważniejsze i tak jednak będzie to, co stanie się we wtorkowy wieczór na murawie. - Wiemy, że gramy z silną drużyną, ale wiemy też, co należy zrobić, żeby w tym spotkaniu dobrze się zaprezentować. Chcemy wygrać, ale nic samo przyjdzie. Mamy plan jak się przeciwstawić rywalom, jak zniwelować ich atuty i wykorzystać mankamenty – zapowiedział Dawid Szwarga.
Te atuty w rozmowie z „Super Expressem” wskazywał Robert Stachura, od lat mieszkający na Cyprze. Ale mankamenty też są; mimo efektownego awansu kosztem BATE, Aris stracił w rywalizacji z Białorusinami aż pięć goli. - W obronie rywal jest dobrze zorganizowany, a duża liczba straconych goli wynikała zapewne z tego, że przy wysokim prowadzeniu cypryjska defensywa grała już mniej uważnie, bo oba spotkania dość szybko były rozstrzygnięte - zauważył Szwarga. Dodał jednak, że w trakcie analizy znalazł „dziury” w defensywie mistrza Cypru, które we wtorek jego podopieczni spróbują wykorzystać.
Częstochowianie będą musieli radzić sobie bez Milana Rundicia i Johna Yeboaha, wciąż przechodzących rekonwalescencję po urazach. Jeszcze przez wiele miesięcy potrwa też rehabilitacja Iviego Lopeza, któremu - po operacji więzadeł w kolanie - w powrocie do zdrowia towarzyszy jego piękna partnerka (zobacz galerię poniżej).
Początek meczu Raków – Aris Limassol w 3. rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów we wtorek o godz. 20.00. Transmisja w TVP Sport. Rewanż na Cyprze - 15 sierpnia.