- Trzeba się będzie trochę spocić - rzucił schodząc z boiska po treningu Patryk Małecki. Nie tylko z niego, ale z wszyskich zawodników Wisły pot kapał ciurkiem. Ale źle nie jest, żaden z nich w ziwązku z upałem nie przeżywał żadnych zdrowotnych sensacji. Do zespołu doszlusował Mike Lamey, który nie grał w pierwszym meczu z APOEL-em i na wszelki wypadek także z Koroną w lidze. Teraz będzie wzmocnieniem defensywy "Białej Gwiazdy".
Szans Wisły sceptycznie ocenia Kamil Kosowski: - Nie jestem kibicem APOEL-u, jestem za Wisłą, ale dobrze znam stadion w Nikozji i specyfikę rozgrywanych tam meczów. Wszystko sprawia, że przewagę w rewanżowym spotkaniu będą mieć Cypryjczycy. Wisła musi przygotowac się na wielką bitwę od początku do końca.
Trzeba się będzie spocić...