Kamil Grabara był jednym z tych piłkarzy, na którego szczególną uwagę zwracali wczoraj polscy kibice. Golkiper Kopenhagi mierzył się bowiem w meczu eliminacji Ligi Mistrzów przeciwko Rakowowi i to on, w chwili obecnej, jest bliższy awansu do fazy grupowej Champions League. Bramkarz mistrzów Danii w rozmowie z "Polsatem Sport" ocenił grę Rakowa i zrobił to w dość mocnych słowach.
Kamil Grabara szczerze o Rakowie Częstochowa. Tak ocenia mistrzów Polski
Grabara stwierdził, że gra Rakowa w drugiej połowie spotkania nie była za dobra, a on sam miał może jedną okazję do tego, aby wykazać się w bramce. Jak sam zaznacza, piłkarze Rakowa nie mogą narzekać na to, że zasłużyli na zwycięstwo.
- Graliśmy na wyjeździe i o ile chcemy dominować, o tyle wiedzieliśmy, co potrafi Raków i oddaliśmy mu piłkę. 1:0 to bardzo dobry wynik. Zabrakło nam cynizmu i forsowania tempa, by zdobyć drugą bramkę (...) Ile Raków oddał strzałów w drugiej połowie? Może przy jednym się napracowałem. A tak nie miał żadnej klarownej sytuacji. Jego zawodnicy nie mogą teraz siedzieć w szatni i pluć sobie w brodę, bo byli blisko wygranej - stwierdził Grabara.
Jak powiedział Grabara, nie ma wątpliwości, że to Kopenhaga ostatecznie zagra w Lidze Mistrzów.
- Przyjechaliśmy zwyciężyć i to zrobiliśmy. A to, że szybko strzeliliśmy gola, trochę zdeterminowało przebieg dalszego spotkania i nasz sposób gry. Dziś wygraliśmy i skłamałbym, że w rewanżu nie wygramy. W tamtym sezonie graliśmy w Champions League i teraz też będziemy - mówi reprezentant Polski.